Niewiarygodne słowa Wałęsy. Mówi o swoim wielkim sukcesie

Artykuł
Lech Wałęsa znów manipuluje historią
fot. PAP

21 maja 1992 roku Lech Wałęsa wyjechał do Moskwy, aby podpisać traktat polsko-rosyjski. Ówczesny prezydent miał zgodzić się na szkodliwy załącznik, który pozwalał na zainstalowanie na terenie byłych baz sowieckich w Polsce spółek rosyjskich i agend rosyjskiego wywiadu. Dziś Wałęsa uważa, że brak obecności wojsk rosyjskich w Polsce to jego zasługa.

WIELKIM SUKCESEM Lecha Wałęsy było WYPROWADZENIE Radzieckich wojsk z POLSKI - bez 1 strzału” - taki oto wpis pojawił się na tablicy na Facebooku byłego prezydenta.

CZYTAJ: Co robi Lech Wałęsa w nocy? Jego wpisy sięgnęły dna

O tym, jak było w rzeczywistości i kto niechętnie opowiadał się, za jak najszybszym opuszczeniem Polski przez wojska rosyjskie postanowił przypomnieć portal Telewizji Republika.

Bardzo zachowawcza polityka rządu Tadeusza Mazowieckiego oparta na współpracy ze Związkiem Radzieckim powodowała, że uczestnictwo w strukturach NATO było dla Polski sprawą bardzo odległą.

Pierwszym politykiem, który głośno akcentował potrzebę wejścia do sojuszu, był minister obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego Jan Parys. Jednak na przeszkodzie akcesji stała obecność wojsk rosyjskich w Polsce.

Do czasu objęcia stanowiska premiera przez Jana Olszewskiego strona polska dała się rozgrywać ZSRR i nie wykorzystywała środku nacisku, jakim było wstrzymanie tranzytu wojsk sowieckich z Niemiec przez terytorium Polski.

Blokada rodziła dla Rosji wielkie problemy logistyczne, ponieważ w ramach solidarności z Polską Czechosłowacja i Węgry odmawiały przepuszczania dodatkowych transportów przez swoje terytoria. Pozostawała dłuższa i droższa droga morska. Niestety ten środek nacisku został wykorzystany jedynie raz.

Pucz Janajewa i oraz likwidacja ZSRR w grudniu 1991 r. były przełomowymi, a zarazem kluczowymi punktami z punktu widzenia wstąpienia Polski do NATO, które swoją postawą blokował ówczesny prezydent Lech Wałęsa.

Tajemnicza wizyta

22 maja 1992 r. Wałęsa udał się do Moskwy w celu podpisania traktatu z Federacją Rosyjską, a jego wizyta na Kremlu do dziś wzbudza liczne kontrowersje.

Traktat o przyjaznej i dobrosąsiedzkiej współpracy z dnia 22 maja 1992 r. zawierał wiele załączników. Jeden z nich dotyczył losu terenów po bazach sowieckich na terytorium Polski. Był to istotny problem w negocjacjach.

W pierwotnej, parafowanej wersji tej umowy przewidywano powoływanie na terenie dawnych baz sowieckich spółek polsko-rosyjskich. To wywołało protest części ministrów rządu Jana Olszewskiego, którzy stwierdzili, że takie spółki będą rosyjskim narzędziem do penetracji wywiadowczej. W polskiej misji dyplomatycznej pojawił się dwugłos. Postkomunistyczni dyplomaci twierdzili, że w przypadku braku realizacji rosyjskich żądań dojdzie do załamania wymiany handlowej z Rosją i pogłębienia recesji.

Dopiero dzięki interwencji rządu Olszewskiego doszło do częściowej zmiany zapisów. Gdyby nie odważna postawa Jana Olszewskiego i jego podwładnych to nie doszłoby do rozluźnienia bliskich niegdyś związków gospodarczych z Rosją i dziś bylibyśmy dużo bardziej zależni od jej oddziaływań.

W rozmowie z portalem Telewizji Republika były minister obrony narodowej Jan Parys przybliżył kulisy toczonych wówczas rozmów.

- Warto przypomnieć, że Lech Wałęsa w 1992 roku jak jechał do Moskwy, to zamierzał podpisać traktat, w którym był artykuł mówiący o możliwości budowy spółek rosyjskich w dawnych bazach radzieckich. Gdyby nie interwencja rządu Jana Olszewskiego to Polska byłaby trwale uzależniona od tych rosyjskich enklaw handlowo-wywiadowczych. To jest rzecz, którą trzeba przypominać, bo Lech Wałęsa nie miał tutaj zasługi, jeśli chodzi o wyprowadzanie wojsk – podkreślił Parys.

- Porozumieniu o wyprowadzenie JAR-u (Jednostek Armii Radzieckiej- przyp. red.) negocjował rząd i to była zasługa rządu, a Lech Wałęsa jedynie składał podpis pod tym, co negocjowała ekipa Jana Olszewskiego. Zarówno traktat o stosunkach z Rosją, jak i porozumienie o wyprowadzeniu wojsk radzieckich to jest zasługa rządu Jana Olszewskiego - przypomniał były minister obrony.

Za swoja niezłomną postawę Jan Olszewski i jego ministrowie zapłacili bardzo wysoką cenę. W nocy z 4 na 5 czerwca 1992 r. rząd został odwołany.

„Jest ścisły związek między wyjazdem Wałęsy do Moskwy a ideą odwołania rządu. Po powrocie, 23 maja prezydent wysłał list do marszałka Sejmu, w którym napisał, że wycofuje swoje poparcie dla rządu Olszewskiego” – wskazuje również prof. Sławomir Cenckiewicz.

28 października 1992 r., ostatnia rosyjska jednostka bojowa opuściła terytorium Polski.

CZYTAJ: Tajemnicze wpisy Wałęsy. Tym razem zaatakował Kaczyńskiego słowami działacza PZPR

Źródło: portal.tvrepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy