- Rozwiązaniem problemu osób, które próbują wejść na terytorium Polski, nie jest wpuszczenie ich do Polski, bo za chwilę możemy mieć problem z dziesiątkami tysięcy tego typu osób - powiedział premier Mateusz Morawiecki, pytany o sytuację na granicy z Białorusią, gdzie koczuje grupa migrantów.
Premier zaznaczył, że ta sytuacja jest zupełnie inna od sprawy Afganistanu i zobowiązań wobec obywateli tego kraju, z którymi Polska współpracowała w ramach kontyngentu wojskowego.
- Jesteśmy zobowiązani do tego, żeby chronić własną granicę - powiedział Morawiecki, komentując sytuację na granicy z Białorusią.
- Wyobraźmy sobie, że ta granica byłaby nieszczelna. Mogłoby dojść wtedy do tego, że pistolet przystawiony przez pana Łukaszenkę do naszych głów mógłby wypalić, tzn. przez nieszczelną granicę bardzo wiele migrantów, uchodźców, a tak naprawdę ludzi, którym współczuje, szczerze współczuje, ale którzy są instrumentem, narzędziem w ręku pana Łukaszenki, w takiej sytuacji musielibyśmy ulec - mówił szef rządu.
Granica z Białorusią musi być szczelna, nawet jeśli czasem może się to wydać bezwzględne. Banalna oczywistość, którą jednak neguje się teraz w imię walki politycznej, ideologii i internetowej egzaltacji.
— Ośrodek Myśli Politycznej (@OMPkrakow) August 19, 2021
- Polska nie ulega, Polska reaguje w sposób stanowczy - oświadczył premier.
- Nigdy nie zgodzimy się na to, żeby ulec szantażowi tego typu i Unia Europejska też zdaje sobie z tego sprawę. Wiedzą dokładnie, że dzisiaj musimy wypracować nową metodę w skali całej Unii Europejskiej, że te błędne metody, który były wcześniej stosowane, to jest droga donikąd - dodał
Dopytywany o polski pomysł na rozwiązanie problemu na granicy z Białorusi, premier podkreślał, że „rozwiązaniem problemu osób, które próbują wejść na terytorium Polski, nie jest wpuszczenie tych osób na terytorium Polski, bo za chwilę możemy mieć problem z dziesiątkami tysięcy tego typu osób”.
Te dwa głąby nie znają ani historii, ani łaciny, więc obce jest im pojęcie LIMES. A gdzie jest LIMES, granica musi być na serio. Niestety https://t.co/LAk25O8E3g
— Marian Szołucha (@marianszolucha) August 19, 2021
W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach wojny hybrydowej.
Po tym, jak Litwa przyjęła przepisy, umożliwiające jej służbom granicznym odsyłanie migrantów na Białoruś, ich grupy przekierowały się na granicę z Łotwą i Polską. Również Łotwa podjęła decyzję o odsyłaniu migrantów i wprowadziła na granicy stan sytuacji wyjątkowej.
Czytam o kryzysie migracyjnym na naszej wsch. granicy, że dzieci płaczą. Czyli co? Każdego kto zaszlocha na granicy należy wpuścić? Ludzie opamiętajcie się, można być wrażliwym, ale nie można być kretynem. Migranci, mimo iż ich los rzeczywiście smutny, są tylko pionkiem w grze.
— Klara Maria (@klarasoltan) August 18, 2021
Grupa migrantów od tygodnia koczuje w Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej. Pochodzą m.in. z Iraku i Afganistanu, wypychają ich na teren Polski białoruskie służby. Wśród nich są także kobiety i dzieci, jedzenie i wodę przywożą im podlascy pogranicznicy.
W środowym komunikacie MSWiA poinformowało, że ostatniej doby Straż Graniczna odnotowała 138 osób, które próbowały nielegalnie dostać się do Polski. Udaremniono przekroczenie granicy 130 osobom, a 8 cudzoziemców zostało zatrzymanych. Do ochrony granicy polsko-białoruskiej skierowano dodatkowych funkcjonariuszy SG i tysiąc żołnierzy. Według wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika granica została zabezpieczona drutem kolczastym na odcinku 100 km, a planowana jest rozbudowa o 50 km