Co najmniej 19 osób, w tym dziewięcioro dzieci, zginęło w niedzielę w pożarze, który wybuchł w budynku mieszkalnym w nowojorskiej dzielnicy Bronx. 63 osoby odniosły obrażenia, w tym 32 - zagrażające życiu.
- Liczby są przerażające. To jeden z najgorszych pożarów, jakich byliśmy świadkami w czasach współczesnych - ocenił cytowany przez dziennik „New York Times” burmistrz Eric Adams.
Ogień rozgorzał tuż przed godziną 11 czasu miejscowego (godz. 17 w Polsce) w dwukondygnacyjnym mieszkaniu mieszczącym się na drugim i trzecim piętrze budynku z 120 mieszkaniami, zbudowanego w 1972 roku.
???????? ALERTE - Au moins 19 morts, dont 9 enfants et 63 blessés dans le pire incendie de l'histoire de #NewYork depuis des décennies, lorsqu'un feu a éclaté dans un immeuble. Des personnes ont été vues en train de sauter des fenêtres. Plus de 200 pompiers sont mobilisés (NYP). pic.twitter.com/0cSZsoa0dt
— Infos Françaises (@InfosFrancaises) January 9, 2022
Według komisarza straży pożarnej, Daniela A. Nigro, strażacy przybyli na miejsce w ciągu trzech minut, kiedy dym ogarnął już cały 19-kondygnacyjny budynek. Jak dodał, ratownicy trafiali na lokatorów "na każdym piętrze" i wyciągali ich w stanie "zatrzymania akcji serca i oddechu". Wiele osób ucierpiało po nawdychaniu się dymu.
Nieznana jest jeszcze przyczyna pożaru. Walczyło z nim ok. 200 strażaków.
Jak przypomina "NYT", najbardziej tragiczny pożar w historii miasta wydarzył się w 1911 roku, w fabryce Triangle Shirtwaist Company na Manhattanie. Zginęło wówczas 146 osób, w tym 123 młodych kobiet.