Mówią o praworządności, a sami ją łamią. Hipokryzja UE i milczenie Tuska

Artykuł
Donald Tusk i Angela Merkel
Fot. flickr/European People's Party

Ostatnie doniesienia francuskiego dziennika „Libération” o skandalu finansowym w instytucjach Unii Europejskiej spotykają się z brakiem komentarzy ze strony totalnej opozycji oraz lewicowych mediów. Dziennik nazywa sprawę „bardzo poważną” - chodzi o defraudację środków publicznych, w co zamieszani mają być sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej oraz politycy Europejskiej Partii Ludowej, której przewodniczącym jest Donald Tusk.

Francuski dziennik „Liberation” w serii artykułów z dziennikarskiego śledztwa ujawnił handel wpływami i inne nieuczciwe praktyki, których mieli dopuszczać się sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), urzędnicy Komisji Europejskiej (KE) oraz politycy Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Szerzej na ten temat pisaliśmy tutaj:

CZYTAJ: Skandal finansowy w instytucjach UE. Chodzi o defraudację środków publicznych

Lost Fotygi do KE

Sprawa spotkała się ze zdecydowanym stanowiskiem polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy domagają się wyjaśnień. W poniedziałek posłanka PIS Anna Fotyga skierowała list do Komisji Europejskiej, w którym zarzuca hipokryzję unijnym urzędnikom. Jak pisze, w skandal zamieszane są „te same środowiska”, które „pozbawione demokratycznej legitymacji oraz kontroli społecznej, blokują kolejne reformy wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich”. Fotyga całą treść listu opublikowała na swoim Twitterze. 

List Zalewskiej do Donalda Tuska

W związku z doniesieniami medialnymi europoseł Anna Zalewska wystosowała list z żądaniem wyjaśnień do Donalda Tuska, przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. „Domagam się podjęcia natychmiastowych działań z Pana strony w celu wyjaśnienia i pociągnięcia do odpowiedzialności osób dopuszczających się nadużyć” - napisała. 

CZYTAJ: Skandal finansowy w instytucjach UE. Zalewska: Domagam się od Tuska zdecydowanych działań

Sośnierz: Ktoś spuścił ogary ze smyczy po zmianie władzy w Niemczech

- Cała sprawa jest związana z tym, że ktoś spuścił ogary ze smyczy po zmianie władzy w Niemczech - mówił na antenie TVP Info poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. Stwierdził, że są to „efekty porachunków, które się tam uruchamiają”. Według niego, afera jest związana z przegraniem wyborów w Niemczech przez Angelę Merkel, która jest przedstawicielką Europejskiej Partii Ludowej. - W związku z tym następują pewne ruchy i buldogi pod dywanem się gryzą - dodał.

Sośnierz odniósł się do nacisków TSUE w sprawie przestrzegania praworządności w Polsce. - Unia Europejska powinna zacząć kontrolę praworządności od siebie - chociażby od sposobu głosowania w PE, który jest skandaliczny, a głosów się po prostu nie liczy w wielu przypadkach - stwierdził.

Milczenie lewej strony

Skandal finansowy w instytucjach Unii Europejskiej spotkał się z brakiem komentarzy tych ludzi, z ust których nigdy nie schodziło słowo „praworządność” - próżno doszukać się wypowiedzi przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, czy artykułów na ten temat w lewicowych mediach typu TVN. Jest to o tyle zastanawiające, że osoby z tych kręgów popierają działania ludzi, którzy oskarżają polski rząd o łamanie praworządności, a jednocześnie sami tej praworządności nie przestrzegają.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy