- Za zatajenie informacji epidemicznych grozić będzie kara do 30 tys. zł. To swego rodzaju straszak, który ma zniechęcić ludzi do okłamywania służb sanitarnych, bo od sprawności ich działania zależy zatrzymanie rozwoju epidemii - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Adam Niedzielski potwierdził, że za zatajanie informacji epidemicznych grozić będzie do 30 tys. zł. kary. Jak powiedział, największą słabością wywiadów epidemicznych jest ukrywanie informacji przez ludzi.
Jak uniknąć ciężkiego przebiegu COVID-19 ?#SzczepimySię
— Wojciech Szczeklik (@wszczeklik) August 16, 2021
Przy okazji znakomita infografika.@szczepimysie, @a_niedzielski - może warto rozważyć takie przedstawienie danych rownież dla poszczególnych regionów w Polsce?
W hrabstwie San Diego jest ok. 70% w pełni ????mieszkańców. https://t.co/wwCYTCO9UL
- Musi więc pojawić się jakiś straszak - żeby ludzie nie kłamali, nie ukrywali z kim się spotykali, z kim mieszkają. Od sprawności zbierania wywiadów epidemicznych zależy powstrzymanie rozwoju epidemii.
Ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych wprowadzi również możliwość przedłużenia kwarantanny z 21 do 30 dni. Jak podkreśla minister, nie będzie to jednak rozwiązanie standardowe, a tylko wariant awaryjny.
- Chodzi o to, żeby dać inspekcji sanitarnej więcej czasu na przeprowadzenie wywiadu epidemicznego. To bardzo ważne, zwłaszcza teraz, kiedy mamy po 200 nowych zachorowań dziennie, aby służby sanitarne bardzo dokładnie przeprowadzały te śledztwa - z kim się osoba zakażona kontaktowała, gdzie chodziła, żeby w zarodku zdusić dalszą transmisję wirusa - tłumaczył Niedzielski.
Prawdziwe historie i prawdziwe emocje w spocie przygotowanym przez @wirtualnapolska. Dziękuję redakcji za włączenie się w promocje szczepień. Świetny przykład odpowiedzialności mediów i biznesu. #SzczepimySię #Zdążysz? https://t.co/olu88Y6gAn
— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) August 17, 2021
Minister przyznał, że obawia się kolejnej fali koronawirusa, ale jednocześnie wierzy w to, że szczepienia dadzą efekt.
- Bariera odpornościowa w społeczeństwie jest większa, bo stopień wyszczepienia Polaków jest całkiem spory, choć nadal niewystarczający. Tyle, że pojawiły się nowe mutacje wirusa, które różnią się stopniem zakażalności. Dlatego jesieni trzeba się bać, ale w sposób świadomy. Bo nawet jeżeli liczba zakażeń eskalować będzie do kilku lub kilkunastu tysięcy dziennie – bo takie są czarne scenariusze – to nie będzie miało takiego przełożenia na hospitalizacje i zgony, jak w poprzednich falach - stwierdził.