W Porozumieniu nieporozumienia trwają już dość długo. Ostatnio Jarosław Gowin grzmiał, że „koalicja weszła na ścieżkę AWS”. – Działania Adama Bielana to był groteskowy pucz. Na pewno jego inicjatorzy nie działali bez oparcia – ocenił wicepremier. Dodał, że jeżeli nie uda się powstrzymać skali konfliktów w Zjednoczonej Prawicy i przekroczy ona masę krytyczną, konsekwencją będą przedterminowe wybory. Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” przestrzegł koalicjantów, że „dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie”. Jak potoczą się losy tego konfliktu, skomentował dla portalu TV Republika Jacek Liziniewicz z „Gazety Polskiej”.
– Mamy od czynienia z przesileniem w Zjednoczonej Prawicy, z napięciami. Wydaje mi się, że Jarosław Gowin może mieć żądania związane z poparciem dla ustaw albo z drugiej strony – kadrowe. Oczywiście Gowin przykrywa to kwestią TVP i pokazywania posłów Porozumienia w telewizji, ale idę o zakład, że sprawa jest dużo głębsza – powiedział publicysta.
Według Liziniewicza „należy też zadać sobie pytanie, na ile Jarosław Gowin dysponuje realną siłą”. – Kilku posłów odeszło od niego wraz z Adamem Bielanem, więc w pewnym sensie już się osłabił. Pamiętajmy też, że nie było mu łatwo zebrać posłów Porozumienia w sprawie wyborów korespondencyjnych w marcu zeszłego roku. Okazało się, że tych posłów nie było wcale 16 tylko sześciu – przypomniał.
– Jarosław Gowin porusza się trochę po nieznanym nawet dla siebie gruncie – stwierdził dziennikarz.
Liziniewicz powiedział, że „Hołownia jest dla Gowina jakąś opcją, ale na tę chwile nie zakładam, że Jarosław Gowin jest w stanie opuścić Zjednoczoną Prawicę”. – Nie opłaca mu się to teraz – powiedział publicysta.
– Mamy trzy lata do wyborów. Jeśli ktoś będzie chciał wyborów przedterminowych, to musi się dogadać z Jarosławem Kaczyńskim. A mam wrażeniem, że nawet sama wolna Zjednoczonej Prawicy jest niewystarczająca do ogłoszenia przedterminowych wyborów. Pewnie potrzebna byłaby też wola opozycji. A obecnie przedterminowe wybory nie są w jej interesie. Po pierwsze opozycja nie jest teraz na nie przygotowana. Po drugie jest zainteresowana tym, żeby Zjednoczona Prawica się osłabiała. Podsumowując, dla nikogo na scenie politycznej nie jest to dobry moment na przetasowania wyborcze – mówił Liziniewicz.