Krasnodębski: Budka przed ambasadą Rosji to nie Benghazi
Profesor Zdzisław Krasnodębski w Telewizji Republika wyraził swoje zdziwienie postawą Bronisława Komorowskiego w związku z incydentem pod ambasadą Rosji. Jak mówił, powaga prezydenta wskazywała na to, że stało się coś strasznego.
– To nie było jednak Benghazi (miasto w Libii, w którym wybuchła antyrządowa rewolucja – przyp. red.) - mówił gość Michała Rachonia. Krasnodębski stwierdził, że Polacy w porównaniu do państw zachodnich protestują dość łagodnie. Socjolog przypomniał chociażby wydarzenia z Londynu, gdzie niszczono całe ulice.
Profesor Uniwersytetu w Bremie odniósł się też do kwestii katastrofy prezydenckiego tupolewa pod Smoleńskiem. Jak mówił: - Polska po 10 kwietnia jest inną Polską, prowadzącą inna politykę zagraniczną.
Odnosząc się do 11 listopada stwierdził, że premier w czasie tego rodzaju świąt „nie ma nic Polakom do powiedzenia”. Według Krasnodębskiego premier Tusk jest człowiekiem „spoza polskiej tradycji narodowej”.
mk, Telewizja Republika, fot. Telewizja Republika
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Najnowsze
Izba Reprezentantów USA przegłosował ustawę w sprawie ujawnienia akt Epsteina
Zmiany zasad ortografii, język polski zostanie „zaktualizowany”
Kulesza wygrała w Tańcu z Gwiazdami Porsche… i oddała je na cele dobroczynne: „Mieszkałam w bloku, jeździłam Renault Kangoo