Przewodniczący Platformy Obywatelskiej składa wobec mnie takie same groźby, jak wobec prezesa NBP. Mamy do czynienia z seksistowskim atakiem grupy mężczyzn, którzy postanowili zniszczyć starszą panią, kierującą Trybunałem Konstytucyjnym – mówiła na antenie Telewizji Republika prezes TK Julia Przyłębska.
Prezes TK tłumaczyła, że od wielu lat jest poddawana nieustannym atakom. – Robione są po to, żebym się załamała i zrezygnowała – tłumaczyła. – Wtedy atakujący mogliby powiedzieć, że ja jestem związana z polityką. Tymczasem jest to nieprawda. Ja mam 9-letnią kadencję sędziego trybunału i to jest kadencja konstytucyjna.
Przypomniała również, że wszyscy sędziowie są niezależni. – Opowiada się o rzekomym konflikcie w trybunale – mówiła. – Ja tego konfliktu nie dostrzegam. Nie ma sytuacji, że w ramach prowadzonych spraw między członkami są konflikty niemerytoryczne. Każdy może złożyć zdanie odrębne do orzeczenia i sędziowie często to czynią.
Odniosła się również do zapowiedzi Donalda Tuska, który chce wyrzucać siłą z urzędów m.in. prezesa NBP i właśnie prezes TK. – To jest problem związany z niezrozumieniem demokracji i byciem demokratą – mówiła. – Są wybory, większość wygrywa i formułuje rząd. Jeśli ktoś ma z tym problem, to szuka innych metod, żeby dojść do władzy.
Dodała, że nie wyobraża sobie takich metod w demokratycznym państwie. – Miejmy nadzieje, że są to incydentalne ataki i nastąpi jakieś otrzeźwienie. Mimo wszystko ja wierzę w człowieka – powiedziała.
Odniosła się też do wycieku wiadomości ze skrzynki e-mailowej ministra Michała Dworczyka. Według jednej z nich, politycy mieli konsultować z prezes Przyłębską sprawy dotyczące działania trybunału. – Nie mogłam podejmować takich decyzji, bo nie byłam w składach orzekających – wyjaśniła.
Zachęcamy do obejrzenia całej rozmowy w oknie poniżej.