Przejdź do treści
07:48 Ukraina: Szefowie MSZ Trójkąta Lubelskiego oraz Rumunii i Mołdawii spotkają się w piątek w Czerniowcach
07:28 USA: Tysiące strażaków walczą z największym w tym roku pożarem lasów w Kalifornii
04:33 Portugalia: Stan alarmowy wz. z pożarami będzie obowiązywał do 13 sierpnia
Wydarzenie Sejm od kuchni: Spotkanie nad zalewem w Brańsku (woj. podlaskie) z posłami na sejm: R. Foglem, A. Śliwką, J. Sasinem, S. Łukaszewiczem, D. Stefaniukiem i P. Drabkiem. 9 sierpnia (sobota) godz. 18:00
Zaproszenie Klub „Gazety Polskiej” w Perth Australia zaprasza na obchody 81. rocznicy Powstania Warszawskiego, 10 sierpnia 2025 r. (niedziela), g. 9.30 Msza św. - g. 10.45projekcja filmu „Sierpniowe Niebo. 63 Dni Chwały”, 35 Eighth Ave, Maylands
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Pabianice zaprasza na XI Festyn Patriotyczno-Rodzinny, 15 sierpnia 2025 r. godz. 10:00 Msza Św. Godz. 16:00 - rozpoczęcie, Parafia Św. Maksymiliana Marii Kolbego, ul. Jana Pawła II 46, Pabianice
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

Hańba pod bramą Zachemu – pomnik ofiar niemieckiej okupacji zasłonięty gruzem i śmieciami

Źródło: Materiał nadesłany przez czytelnika

Przy bramie dawnego kombinatu chemicznego Zachem w Bydgoszczy sterta gipsowych płyt, czarnych worków i zwiniętych wykładzin zalega tuż przy granitowym postumencie ku czci ofiar pracy przymusowej z lat 1939-1945. Każdy, kto dziś przejdzie obok, zobaczy nie podniosłe miejsce pamięci, lecz prowizoryczne wysypisko. To nie jest kwestia estetyki, lecz godności narodowej i szacunku dla ludzi, którzy oddali życie w hitlerowskiej kaźni.

Miejsce męczeństwa zamienione w wysypisko

Granitu nie przykrywa kurz historii, lecz świeże odpady budowlane. Na płycie z wyrytym napisem o polskich patriotach i więźniach harujących tu niegdyś dla III Rzeszy osadza się mokry tynk. Znicze są roztrzaskane, plastikowe wkłady wypalone do dna, a sztuczne chryzantemy płowieją pod słońcem. W drzwiach dawnej zakładowej bramy – tam, gdzie kiedyś meldowano kolejne transporty robotników – dziś widać już tylko ślady kół w błocie. Ktoś zrzucił tu remontowy gruz jak na tyły budowy i odjechał. Nikomu nie przeszkadzało, że zrobił to na grobie. Na parkingu obok stoi biały hatchback – kierowca pewnie nawet nie zauważył, w jakiej scenerii zostawił auto. A przecież nie mówimy o zapomnianej mogile w lasach Borów Tucholskich, lecz o pomniku stojącym przy ruchliwej ul. Wojska Polskiego, tuż obok kompleksu dawnego giganta chemicznego, którego ruiny wciąż straszą z oddali.

Źródło: Materiał nadesłany przez czytelnika

Ślad zbrodni, który znika pod folią

Zachem, a wcześniej DAG Fabrik Bromberg, był jednym z kluczowych zakładów zbrojeniowych III Rzeszy. Tysiące Polaków, Francuzów i Rosjan zmuszono tu do produkcji nitrogliceryny, trotylu i pocisków artyleryjskich. Fabryka miała własną bocznicę, wewnętrzne baraki i druty kolczaste, ale pamięć o tym miejscu rzadko przebija się do ogólnopolskiej świadomości. Dlaczego? Może dlatego, że nie ma tu spektakularnych ruin w stylu Auschwitz; może dlatego, że dramat robotników przymusowych wciąż pozostaje w cieniu mordów w obozach śmierci. A może dlatego, że pozwoliliśmy, by lokalne władze traktowały tę historię jak kłopotliwy balast.

Kiedy parę lat temu miasto snuło wizje nowoczesnego parku przemysłowego na terenie byłego zakładu, w folderach reklamowych brakowało choćby wzmianki o pomniku. Inwestorzy mieli widzieć perspektywę „czystego” biznesu, nie nazistowski spadek. Efekt? Symboliczny głaz z tablicą stoi dziś na skraju prywatnej działki, a odpowiedzialność za utrzymanie miejsca pamięci jest rozmyta niczym rozcieńczony rozpuszczalnik, który przed laty zanieczyścił okoliczne gleby. 

W międzyczasie czarne folie, w których przywozi się nowe odpady, zasłaniają już dolną część pomnika. Kiedy wiatr podrywa te plastikowe żagle, szeleszczą jak wielkie worki na śmieci historii. Przechodnie wciągają ramiona i przyspieszają kroku – wstyd, że coś takiego stoi w biały dzień, ale nikt nie reaguje. 

Źródło: Materiał nadesłany przez czytelnika

Gdzie jest gospodarz, gdzie jest państwo?

Odpowiedzialność za miejsca pamięci wojny jest w Polsce rozparcelowana między samorządy, konserwatorów zabytków i – w teorii – właścicieli terenu. W praktyce oznacza to współodpowiedzialność rozmytą tak bardzo, że nikt nie czuje się zobowiązany. 

Ta bezradność urzędników kontrastuje z deklaracjami, które słyszymy co roku 1 września. Wtedy politycy ścigają się w liczbie wieńców, zniczy i patriotycznych tweetów. Wtedy też łatwo potępić rewizjonistyczne brednie Moskwy czy Berlina. Trudniej jednak zorganizować wywóz stu worków śmieci i jednego kontenera płyt gipsowych. A przecież to właśnie w takich praktycznych gestach – w ciszy, bez fleszy kamer – weryfikuje się nasze prawdziwe przywiązanie do tradycji.

Lekcja wstydu, którą możemy jeszcze odrobić

Nie trzeba wielkich pieniędzy, by przywrócić pomnikowi godną oprawę. Wystarczy jeden dzień pracy brygady porządkowej, dwie wywrotki na odpady i zwyczajna czujność służb miejskich, które już po kilku zgłoszeniach powinny nałożyć mandat. 

Wyobraźmy sobie, że przy bramie znów stoją znicze, a płaskorzeźbę z orłem widać z daleka, nie zasłania jej sterta odpadów. Dzieci z pobliskich szkół przychodzą tu z nauczycielem, by dowiedzieć się, czym była praca przymusowa i dlaczego – choć w podręcznikach dominują nazwy Oświęcim czy Majdanek – również Bydgoszcz ma swoje miejsce bólu. Wtedy nikt nie musiałby zasłaniać uczniom obiektywów. Monument broniłby się sam – czystością, godnością, przekazem.

Czy to mrzonki? Nie. To absolutne minimum. Skoro potrafimy mobilizować tysiące ludzi na biegi pamięci Żołnierzy Wyklętych, skoro potrafimy w kilka godzin zebrać milion złotych na renowację cmentarza Orląt Lwowskich, to potrafimy też znaleźć wolontariuszy, kontener i łańcuch ludzkich rąk do wyniesienia śmieci spod Zachemu. Wystarczy impuls.

Dlatego ten tekst jest apelem do każdego, kto ma wpływ na stan tego miejsca – od urzędników po zwykłych mieszkańców. Pamięć narodową mierzy się nie liczbą oficjalnych uroczystości, lecz troską o najbardziej opuszczone, ciche punkty na mapie martyrologii. Możemy udawać, że sterta gruzu to drobiazg, albo uznać ją za sygnał alarmowy: jeśli pozwolimy, by śmieci przysypały historię, jutro równie łatwo przysypie je zapomnienie i obojętność.

Czytelnik, który przesłał nam zdjęcia spod bramy Zachemu, napisał jedno zdanie: „Może ktoś w końcu zrobi z tym porządek”. Niech to „ktoś” stanie się „my”, zanim kolejne pokolenie minie pomnik, nie rozpoznając w nim grobu ludzi tak samo prawdziwych jak hańba, którą dziś przykrywamy workiem na odpady.

Źródło: Portal TV Republika

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. 

Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube

Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X

Wiadomości

Aleksandra Fedorska w Radiu Republika

Fedorska: pakt gazowy miał drugie dno. Nie tylko o gaz chodziło

Albo zamknięte granice, albo gwałcone kobiety. Raport

Jakie jeszcze inwestycje Tusk uzna za dobre dla Polski?

Dziś kończy się czas dany Putinowi. Pięć scenariuszy dla Ukrainy

Niemcy boją się wyrażać swoją opinię. Druzgocący wynik badań!

Policja zataiła status imigracyjny oskarżonych o gwałt na 12-latce

Miecz świetlny Dartha Vadera do kupienia. Aukcja niebawem. Cena?

Kryminaliści w Waszyngtonie mają problem. Trump wysłał im kogoś

Maciej Mindak nie żyje. Gwiazda HGTV zginęła w tragicznym wypadku. Prokuratura wszczęła śledztwo

Ukraina zamyka etap desowietyzacji. Usunęli ostatni pomnik Lenina

Raków zawodzi w ataku. Przegrana przed własną publicznością

Pedofil „ekspertem” w zespole do spraw ochrony dzieci. Co jeszcze zgotuje nam koalicja Tuska!?

Kałużny o groźbach Tuska pod adresem Nawrockiego: będzie postępował bezwzględnie, gdyż to jest najczarniejsza postać w polskiej polityce

Nowacka nie ma wstydu. Atakuje prezydenta Nawrockiego: „Niech skończy gwiazdorzyć”

Przed tym ostrzegaliśmy! Nielegalni imigranci z Afganistanu uciekli z ośrodka w Izdebnie, trwają poszukiwania

Najnowsze

Aleksandra Fedorska w Radiu Republika

Fedorska: pakt gazowy miał drugie dno. Nie tylko o gaz chodziło

Niemcy boją się mówić co myślą

Niemcy boją się wyrażać swoją opinię. Druzgocący wynik badań!

skandal z ukrywaniem tożsamości imigrantów

Policja zataiła status imigracyjny oskarżonych o gwałt na 12-latce

aukcja akcesoriów filmowych

Miecz świetlny Dartha Vadera do kupienia. Aukcja niebawem. Cena?

służby federalne w Waszyngtonie

Kryminaliści w Waszyngtonie mają problem. Trump wysłał im kogoś

różnica w gwałtach na kobietach między Anglią a Polską

Albo zamknięte granice, albo gwałcone kobiety. Raport

Jakie jeszcze inwestycje Tusk uzna za dobre dla Polski?

Dziś kończy się czas dany Putinowi. Pięć scenariuszy dla Ukrainy