Przejdź do treści
22:50 Polska pokonała na wyjeździe Maltę 3:2 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata i zagra w barażach o awans
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Rypin zaprasza na spotkanie z Robertem Bąkiewiczem, 18 listopada, godz. 19:00, Centrum Aktywności Społecznej „Katolik”, ul. Kościuszki 10, Rypin
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Jeleśnia zaprasza na spotkanie otwarte z Robertem Bąkiewiczem. 20 listopada, godz. 18:00, Restauracja „U Meresa”, T. Kościuszki 40, 34-100 Żywiec
Wydarzenie Klub Gazety Polskiej w Nowym Dworze Mazowieckim i NPR zapraszają na spotkanie z posłem Markiem Jakubiakiem 21 listopada o godz. 18:00 w Nowodworskim Ośrodku Kultury przy ul I.J. Paderewskiego 1a
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” w Sulęcinie zaprasza na spotkanie z Tomaszem Sakiewiczem, prezesem TV Republika, 21 listopada, godz. 18.30, Hotel Kamienica ul. Żeromskiego 72 Sulęcin
Wydarzenie Przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Starachowicach Dariusz Nowak oraz poseł Krzysztof Lipiec zapraszają na spotkanie z Adrianem Stankowskim, 23 listopada o godz. 17:30 w Parku Kultury przy ul. Radomskiej 21 w Starachowicach
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Aleksandrów Łódzki zaprasza na spotkanie z posłem PiS, Przemysławem Czarnkiem. 24 listopada, godz. 18:00, Hotel Restauracja Pelikan, ul. Wierzbińska 58
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” w Poznaniu zaprasza na spotkanie z Bogdanem Święczkowskim, 25 listopada, godz. 17:00, Hotel Mercure, ul. Roosevelta 20, Poznań
Wydarzenie Uroczystości 195. rocznicy wybuchu Powstania Listopadowego. Olszynka Grochowska, niedziela, 30.11. Początek o g. 12:30, Kopiec Bohaterów Olszynki Grochowskiej w Alei Chwały (ul. Chełmżyńska). Od g. 13:00 uroczystości przy Mogile Powstańczej, ul. Szeroka
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
NBP Nowa publikacja NBP: „Polski złoty i niezależność Narodowego Banku Polskiego jako fundamenty rozwoju gospodarczego" – książka prof. Adama Glapińskiego, Prezesa NBP. Wersja elektroniczna dostępna bezpłatnie na nbp.pl

Niesamowite dwa cuda za wstawiennictwem ojca Kolbe, które uczyniły go ŚWIĘTYM!

Źródło: ipn.gov.pl

17 II 1941 Niemcy aresztowali o. Maksymiliana Kolbego. Osadzili go na Pawiaku, a potem w KL Auschwitz, gdzie oddał życie za współwięźnia. Dziś przypominamy dwa cuda, jakie miały miejsce po śmierci ojca Kolbe, a które stały się przyczyną do tego, by ojciec Kolbe został Świętym! Oto one...

W osiem i dziewięć lat po śmierci ojca Maksymiliana Kolbego we Włoszech wydarzyły się dwa nadzwyczajne uzdrowienia, uznane przez Kościół za cuda. Dzięki nim polski franciszkanin ogłoszony został błogosławionym - czytamy w "Miesięczniku Rodzin Katolickich". 

 

Angelina Testoni pochodziła z ubogiej, ale pobożnej rodziny. Mieszkała w mieście Sassari na Sardynii. Jej matka i siostra zmarły, kiedy była jeszcze młoda. Od młodych lat Aniela ciężko pracowała jako krawcowa. W wieku 29 lat zaczęła chorować. Skarżyła się na bóle brzucha, wymiotowała. Bóle mijały, a po jakimś czasie znów się powtarzały. Po półtorej roku Angelina zdecydowała się pójść do lekarza. Medyk podejrzewał zapalenie otrzewnej lub jakąś inną chorobę brzucha. Przepisane lekarstwa nie skutkowały, ból nie ustąpił, ale się jeszcze nasilił.

 

Nie mogła jeść ani pić

 

W 1946 r. Angelina wybierała się nad morze. Przed wyjazdem zrobiła kolejne badania. Okazało się że ma gruźlicę umiejscowioną w lewym płucu i zapalenie otrzewnej. Zamiast nad morze trafiła do szpitala Zwiastowania w Sassari, a później została skierowana do szpitala sanatoryjnego w Bonorva. Po dwóch latach względnego spokoju znowu znalazła się w szpitalu. Ale leczenie nie skutkowało - w sierpniu 1948 r. roku Angelinę zaczęły męczyć trwające przez cały dzień torsje. Bardzo ciężko je znosiła. Ginęła w oczach. Pod koniec 1948 roku kolejne prześwietlenie wykazało, że chora ma gruźlicę jelit. Pół roku później Angelina nie mogła już ani jeść ani pić. Jej stan uznano za beznadziejny i spodziewano się rychłej śmierci. Lekarz, który zajmował się nią w tym czasie wyznał później, że zapisywane przez niego leki miały jedynie ulżyć jej cierpieniom, bo na leczenie - jego zdaniem - było już stanowczo za późno. Z punktu widzenia medycyny, kobieta z tak zaawansowaną gruźlicą płuc i jelit, nie miała żadnych szans na przeżycie.Posłuchała spowiednika    Dla Pana Boga nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Spowiednik Angeliny - ojciec franciszkanin Augustyn Picchedda polecił jej modlić się do Sługi Bożego Maksymiliana Marii Kolbego. Chora zaczęła się modlić, ale franciszkanin uznał, że modli się jeszcze za mało. Polecił jej modlić się jeszcze więcej. Był niecierpliwy, chciał bowiem "ujrzeć cud na własne oczy". "Od dłuższego czasu trzymałam obrazek Sługi Bożego pod poduszką - relacjonuje Angelina. Zaczęłam co jakiś czas wzywać Sługę Bożego, również dlatego, żeby być posłuszną o. Augustynowi (...), 24 lipca 1949 r. około południa, o. Picchedda, który w poprzednich dniach zachęcał mnie usilniej do odmawiania modlitwy z obrazka trzymanego pod poduszką, położył go na moim brzuchu i udzielił mi błogosławieństwa. Tego samego popołudnia uczułam, że bóle brzuszne ustąpiły i zaczęłam się upewniać, że mogę jeść bez trudności. Rzeczywiście, następnego dnia jadłam kilkakrotnie. W pierwszych dniach, kierowana roztropnością, przestrzegałam diety, ale po tygodniu jadłam już wszystko. W nocy 24 lipca po raz pierwszy spokojnie spałam, a po trzech czy czterech dniach wstałam z łóżka. 2 sierpnia, w dniu swoich imienin, zaczęłam pomagać domownikom, również w kuchni, a w święto Wniebowzięcia NMP udałam się do kościoła na Mszę św. Odtąd czułam się zawsze dobrze".Trwałe i niewytłumaczalne    Uzdrowienie okazało się trwałe. Cud był niepodważalny. W 1970 r. wszyscy lekarze z dziewięcioosobowej komisji przychylili się do zdania, że uzdrowienie to było nagłe, pełne i trwałe i nie dające się wytłumaczyć działaniem sił natury. Rok później cudowność uzdrowienia uznała komisja teologów i zgromadzeni na sesji kardynałowie. 

 

Angelina Testoni zginęła w wypadku samochodowym rankiem 15 września 1996 r. w święto Matki Bożej Bolesnej, kiedy wraz z przyjaciółką wracała ze Mszy św. odprawionej w kościele Santa Maria di Betlem w Sassari.

 

Markiz stracił nogę   

Drugim cudownie uzdrowionym był włoski arystokrata markiz Francesco Luciani Ranier z prowincji Marchia. Kiedy miał 50 lat, zaczęły go boleć nogi. Zdiagnozowano artretyzm. Pod koniec grudnia 1948 r. badający go lekarz zauważył na stopie prawej nogi niewielką ranę. Przyjmowane przez jakiś czas leki nie skutkowały - nogi puchły, rana jątrzyła się i powiększała, pojawiły się też nowe ogniska zapalne. W połowie 1950 r., na skutek postępującej martwicy i zgorzeli spowodowanej procesem miażdżycowym, markizowi amputowano prawą nogę do kolana. Mimo operacji stan chorego nie poprawiał się. W klinice Bastianelli usunięto mu zatem także część nogi powyżej kolana.

Pomoc ojca Fiori   

O chorobie markiza dowiedział się o. Angelo Fiori, przełożony klasztoru oo. Franciszkanów w Penne. W liście do żony Francesco L. Raniera, zakonnik zapewnił ją o modlitewnej pamięci i poprosił, by modlili się o uzdrowienie za wstawiennictwem Sługi Bożego Maksymiliana Kolbe. Kobieta znalazła w liście obrazek o. Maksymiliana, na którego tylnej części znajdowała się specjalna modlitwa. Wraz z mężem zaczęli ją codziennie odmawiać - rano i wieczorem. Kiedy Francesco nie był już w stanie czytać, odczytywała modlitwę sama. Po odmówieniu modlitw, obrazek chowała pod poduszkę. 

 

Kilka dni po drugiej amputacji markiz zaczął gorączkować i tracić czucie w lewej ręce. Od czasu do czasu majaczył i tracił przytomność. Nie rozpoznawał już najbliższych, w gorączce deklamował i ruszał rękami, tak jakby dyrygował orkiestrą. Choroba pogłębiała się - stało się jasne, że arystokrata umiera. Badający Francesco lekarze stwierdzili ogólne zatrucie organizmu i uprzedzili rodzinę, że markizowi pozostał nie więcej niż tydzień życia. Na wieść o tym, w pierwszych dniach sierpnia, o. Fiori rozpoczął w klasztorze w Penne triduum modlitw w intencji uzdrowienia chorego. Do modlitwy dołączyli się inni franciszkanie.

 

Otoczone wotami popiersie św. Maksymiliana z kościoła s. Andrea della Fratte w Rzymie

 

W modlitwie nie ustali   

Rodzina chorego zadecydowała, że przewiezie go do Porto San Giorgio - miejscowości, gdzie znajdował się ich rodzinny grobowiec. Jak postanowili tak uczynili. Nie tracili jednak nadziei. "W Porto San Giorgio, w pokoju chorego, odmawiano każdego wieczoru Różaniec święty. Widziałem w tym pokoju również obrazek ojca Maksymiliana M. Kolbego, któremu mama specjalnie się polecała" - stwierdził syn markiza. 

 

Było popołudnie 4 sierpnia 1950 r. kiedy opiekujący się mężczyzną lekarze stwierdzili, że ma on przed sobą zaledwie kilka godzin życia, a następnego dnia już nie dożyje. Tak opisywał ten dzień syn chorego: "Wieczorem 4 sierpnia, kiedy zebraliśmy się na Różaniec, mama odczytywała także modlitwę do o. Maksymiliana. Obrazek Sługi Bożego zwrócił tego wieczoru moją szczególną uwagę, ponieważ byłem obecny przy wkładaniu go pod poduszkę chorego. Było to ok. dziewiątej lub wpół do dziesiątej wieczorem. Potem poszliśmy spać, a mama pozostała, by czuwać przy ojcu".

 

Poczuł się... dobrze   

Lekarze - choć mieli tytuły naukowe i sporą praktykę - pomylili się. 5 sierpnia rano organizm chorego wciąż walczył ze śmiercią. Jednak w nocy markiz znów poczuł się bardzo źle. Wezwano doktora T. B. - zięcia Francesco, by zrobił mu zastrzyk uspokajający. Po jakimś czasie chory uspokoił się i zapadł w głęboki sen. Ta noc okazała się przełomowa. Rano Francesco był już zdrowy - zupełnie spokojny, całkowicie świadomy, zjadł podane mu śniadanie, a co więcej - stwierdził, że czuje się... dobrze. Poprosił, by posadzono go w fotelu. Zarówno lekarzy, jak i rodzinę, zdziwiła ta nagła, bardzo szybka przemiana. Lekarze, choć obydwaj byli ateistami, przyznali, że "uzdrowienie wydaje się być cudem". "Ja mało wierzę w świętych, ale w tym wypadku musiał interweniować ktoś bardzo potężny" - powiedział jeden z nich. Nadzwyczajny - cudowny - niespodziewanie szybki i trwały charakter uzdrowienia potwierdzili również inni lekarze. Podczas procesu dotyczącego tego uzdrowienia, który toczył się w 1964 r. głos zabrał również sam Francesco Ranier: "Uważam od tej pory (od chwili uzdrowienia), że otrzymałem cud za wstawiennictwem Sługi Bożego Maksymiliana Kolbego, dlatego zaraz na drugi dzień przyjąłem Komunię św. dziękczynną. Obecnie mój stan jest jak najbardziej normalny, śpię dobrze, trawię lepiej, nie skarżę się na żadną niedyspozycję". W 1970 r. konsulta lekarska uznała uzdrowienie za nagłe, całkowite i trwałe. Fakt ten potwierdziła w swoim badaniu komisja teologiczna, a także kardynałowie. 

 

14 czerwca 1971 r. ogłoszono zatwierdzony przez papieża Pawła VI dekret o obydwu cudach za przyczyną o. Maksymiliana. Cztery miesiące później Papież dokonał jego beatyfikacji. 

 

http://www.cudaboze.pl

Wiadomości

Elif Eralp

Chce prawa głosu dla wszystkich imigrantów – nawet bez niemieckiego obywatelstwa

"Hulk" aresztowany przez portugalską policję

Była żona Trudeau przerywa milczenie

Efekt Trumpa: miażdżąca przewaga w prognozach wyborczych na 2026 rok

Włochy: Lawina błotna runęła na dom

Noblistka wzywa Europę: Pomóżcie wyzwolić Wenezuelę od kryminalnej dyktatury

Afryka tonie w krwi. Dżihadyści mordują chrześcijan. Świat milczy

Posłowie ze speckomisji zapoznają się w środę z informacją ABW o uszkodzeniu infrastruktury kolejowej

Kurzejewski: polskie służby to dziś policja polityczna, nie chronią Polaków przed wojną hybrydową

Polska wygrywa z Maltą 3:2. Nerwowe zakończenie eliminacji w wykonaniu biało-czerwonych

Europosłanka KO zarzuca innym sianie dezinformacji o sabotażu i pociągach. Sama jednak szerzy "fake newsy"

Nowa twarz na czele Forum Młodych PiS. Decyzję podjął sam prezes Kaczyński

Rutkowscy wyprawili huczne 12. urodziny syna. Prezent? Wycieczka do Bangkoku!

Kanthak o aktach dywersji na kolei: niepokój wzbudza nieumiejętność zarządzania kryzysowego ze strony rządzących

Tragiczna sytuacja finansowa szpitala w Częstochowie. "Izabela Leszczyna pozdrawia"

Najnowsze

Elif Eralp

Chce prawa głosu dla wszystkich imigrantów – nawet bez niemieckiego obywatelstwa

lawina błotna we Włoszech

Włochy: Lawina błotna runęła na dom

Maria Corina Machado

Noblistka wzywa Europę: Pomóżcie wyzwolić Wenezuelę od kryminalnej dyktatury

Afryka skąpana we krwi chrześcijan

Afryka tonie w krwi. Dżihadyści mordują chrześcijan. Świat milczy

Posłowie ze speckomisji zapoznają się w środę z informacją ABW o uszkodzeniu infrastruktury kolejowej

Hulk złapany

"Hulk" aresztowany przez portugalską policję

Sophie Grégoire

Była żona Trudeau przerywa milczenie

Wiktor Orban

Efekt Trumpa: miażdżąca przewaga w prognozach wyborczych na 2026 rok