Przejdź do treści
Republika Dziś o godz. 17:30 gościem programu "Ewa Bugała Wszystko Jasne" będzie Jacek Sasin, były szef MAP
14:09 IMGW: Najbliższe dwa dni będą ciepłe. Na południu kraju rozpogodzenia, na północy deszcz
13:51 Polska: Prezydent Karol Nawrocki odebrał w poniedziałek od harcerzy Betlejemskie Światło Pokoju
13:02 Kambodża: Czterech cywilów zginęło w nowych starciach na granicy z Tajlandią
12:24 Francja: Związki zawodowe w Luwrze wezwały do strajku 15 grudnia
Ważne Represje dziennikarzy Republiki. Akt oskarżenia dla Michała Jelonka. Rozprawa 11 grudnia godz. 9:00, sala 382 Sąd Rejonowy Warszawa - Śródmieście, Ul. Marszałkowska 82
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Busko-Zdrój zaprasza na spotkanie z wiceprezesami PiS Beatą Szydło i Anną Krupką 8 grudnia o godz. 16:30 w pensjonacie Sanato przy ul. 1 Maja 29 w Busku-Zdroju
Wydarzenie 9 grudnia, godz. 18:00 w Hotelu Koronnym, przy ul. Koszary 7 w Zamościu, odbędzie się otwarte sportkanie z Robertem Bąkiewiczem (Ruch Obrony Granic) i posłem Januszem Kowalskim
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Piotrków Trybunalski zaprasza na spotkanie z prezydentem Stalowej Woli Lucjuszem Nadbereżnym oraz prezydentem Chełma Jakubem Banaszkiem 9 grudnia o godz. 17:30 w sali dolnego kościoła NSJ przy ul. Armii Krajowej 19
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" w Zielonej Górze i poseł PiS Jerzy Materna zapraszają 11 grudnia o godz. 12:00 do biura poselskiego przy ul. Ciesielskiej 10 na projekcję filmu „Solidarni w więzieniu” autorstwa Marii i Andrzeja Perlaków
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" w Garwolinie oraz starosta powiatu garwolińskiego zapraszają na spotkanie z Tomaszem Sakiewiczem oraz Pawłem Piekarczykiem 12 grudnia o godz. 17:00 w Starostwie Powiatowym przy ul. Mazowieckiej 26 w Garwolinie
Wydarzenie Klub Gazety Polskie Łochów zaprasza na spotkanie z redaktorem naczelnym "GP", "GPC", prezesem TV Republika Tomaszem Sakiewiczem - 10.12 (środa), godz. 18:00, sala konferencyjna dworca w Łochowie
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Głogów zaprasza na projekcję filmu "Solidarni w więzieniu" połączone ze spotkaniem autorskim z Marią i Andrzejem Perlak, 12 grudnia, godz. 17.00, Sala Przy Kościele Św. Klemensa, ul. Sikorskiego 23, Głogów
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Warszawa oraz Ruch Obrony Granic zapraszają – wraz z Adamem Borowskim – na protest "Stop Totalitaryzmom" 13 grudnia o godz. 15:00 przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów przy Al. Ujazdowskich 1/3 w Warszawie
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Brzozów zaprasza na uczczenie Ofiar Stanu Wojennego 13 grudnia o godz. 18:00 w Bazylice Mniejszej pw. Przemienienia Pańskiego w Brzozowie
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Toronto GTA zaprasza na spotkanie z byłymi działaczami opozycji antykomunistycznej, 14 grudnia, godz. 2 PM. Polskie Centrum Kultury im. Jana Pawła II, Mississauga, Kanada
Klub "Gazety Polskiej" Częstochowa zaprasza na spotkanie z Piotrem Grochmalskim 15 grudnia o godz. 18:30 w Auli Tygodnika „Niedziela” przy ul. 3 Maja 12 w Częstochowie
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Poznań zaprasza na spotkanie z europosłem Patrykiem Jakim, 20 grudnia, godz. 17:00, Andersia Hotel pl. Władysława Andersa 3, Poznań
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Kalisz zaprasza na spotkanie z europosłem Patrykiem Jakim. 21 grudnia, godz. 17:00, Sala konferencyjna przy hotelu Hampton by Hilton, ul. Chopina 9, Kalisz
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

Niesamowite dwa cuda za wstawiennictwem ojca Kolbe, które uczyniły go ŚWIĘTYM!

Źródło: ipn.gov.pl

17 II 1941 Niemcy aresztowali o. Maksymiliana Kolbego. Osadzili go na Pawiaku, a potem w KL Auschwitz, gdzie oddał życie za współwięźnia. Dziś przypominamy dwa cuda, jakie miały miejsce po śmierci ojca Kolbe, a które stały się przyczyną do tego, by ojciec Kolbe został Świętym! Oto one...

W osiem i dziewięć lat po śmierci ojca Maksymiliana Kolbego we Włoszech wydarzyły się dwa nadzwyczajne uzdrowienia, uznane przez Kościół za cuda. Dzięki nim polski franciszkanin ogłoszony został błogosławionym - czytamy w "Miesięczniku Rodzin Katolickich". 

 

Angelina Testoni pochodziła z ubogiej, ale pobożnej rodziny. Mieszkała w mieście Sassari na Sardynii. Jej matka i siostra zmarły, kiedy była jeszcze młoda. Od młodych lat Aniela ciężko pracowała jako krawcowa. W wieku 29 lat zaczęła chorować. Skarżyła się na bóle brzucha, wymiotowała. Bóle mijały, a po jakimś czasie znów się powtarzały. Po półtorej roku Angelina zdecydowała się pójść do lekarza. Medyk podejrzewał zapalenie otrzewnej lub jakąś inną chorobę brzucha. Przepisane lekarstwa nie skutkowały, ból nie ustąpił, ale się jeszcze nasilił.

 

Nie mogła jeść ani pić

 

W 1946 r. Angelina wybierała się nad morze. Przed wyjazdem zrobiła kolejne badania. Okazało się że ma gruźlicę umiejscowioną w lewym płucu i zapalenie otrzewnej. Zamiast nad morze trafiła do szpitala Zwiastowania w Sassari, a później została skierowana do szpitala sanatoryjnego w Bonorva. Po dwóch latach względnego spokoju znowu znalazła się w szpitalu. Ale leczenie nie skutkowało - w sierpniu 1948 r. roku Angelinę zaczęły męczyć trwające przez cały dzień torsje. Bardzo ciężko je znosiła. Ginęła w oczach. Pod koniec 1948 roku kolejne prześwietlenie wykazało, że chora ma gruźlicę jelit. Pół roku później Angelina nie mogła już ani jeść ani pić. Jej stan uznano za beznadziejny i spodziewano się rychłej śmierci. Lekarz, który zajmował się nią w tym czasie wyznał później, że zapisywane przez niego leki miały jedynie ulżyć jej cierpieniom, bo na leczenie - jego zdaniem - było już stanowczo za późno. Z punktu widzenia medycyny, kobieta z tak zaawansowaną gruźlicą płuc i jelit, nie miała żadnych szans na przeżycie.Posłuchała spowiednika    Dla Pana Boga nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Spowiednik Angeliny - ojciec franciszkanin Augustyn Picchedda polecił jej modlić się do Sługi Bożego Maksymiliana Marii Kolbego. Chora zaczęła się modlić, ale franciszkanin uznał, że modli się jeszcze za mało. Polecił jej modlić się jeszcze więcej. Był niecierpliwy, chciał bowiem "ujrzeć cud na własne oczy". "Od dłuższego czasu trzymałam obrazek Sługi Bożego pod poduszką - relacjonuje Angelina. Zaczęłam co jakiś czas wzywać Sługę Bożego, również dlatego, żeby być posłuszną o. Augustynowi (...), 24 lipca 1949 r. około południa, o. Picchedda, który w poprzednich dniach zachęcał mnie usilniej do odmawiania modlitwy z obrazka trzymanego pod poduszką, położył go na moim brzuchu i udzielił mi błogosławieństwa. Tego samego popołudnia uczułam, że bóle brzuszne ustąpiły i zaczęłam się upewniać, że mogę jeść bez trudności. Rzeczywiście, następnego dnia jadłam kilkakrotnie. W pierwszych dniach, kierowana roztropnością, przestrzegałam diety, ale po tygodniu jadłam już wszystko. W nocy 24 lipca po raz pierwszy spokojnie spałam, a po trzech czy czterech dniach wstałam z łóżka. 2 sierpnia, w dniu swoich imienin, zaczęłam pomagać domownikom, również w kuchni, a w święto Wniebowzięcia NMP udałam się do kościoła na Mszę św. Odtąd czułam się zawsze dobrze".Trwałe i niewytłumaczalne    Uzdrowienie okazało się trwałe. Cud był niepodważalny. W 1970 r. wszyscy lekarze z dziewięcioosobowej komisji przychylili się do zdania, że uzdrowienie to było nagłe, pełne i trwałe i nie dające się wytłumaczyć działaniem sił natury. Rok później cudowność uzdrowienia uznała komisja teologów i zgromadzeni na sesji kardynałowie. 

 

Angelina Testoni zginęła w wypadku samochodowym rankiem 15 września 1996 r. w święto Matki Bożej Bolesnej, kiedy wraz z przyjaciółką wracała ze Mszy św. odprawionej w kościele Santa Maria di Betlem w Sassari.

 

Markiz stracił nogę   

Drugim cudownie uzdrowionym był włoski arystokrata markiz Francesco Luciani Ranier z prowincji Marchia. Kiedy miał 50 lat, zaczęły go boleć nogi. Zdiagnozowano artretyzm. Pod koniec grudnia 1948 r. badający go lekarz zauważył na stopie prawej nogi niewielką ranę. Przyjmowane przez jakiś czas leki nie skutkowały - nogi puchły, rana jątrzyła się i powiększała, pojawiły się też nowe ogniska zapalne. W połowie 1950 r., na skutek postępującej martwicy i zgorzeli spowodowanej procesem miażdżycowym, markizowi amputowano prawą nogę do kolana. Mimo operacji stan chorego nie poprawiał się. W klinice Bastianelli usunięto mu zatem także część nogi powyżej kolana.

Pomoc ojca Fiori   

O chorobie markiza dowiedział się o. Angelo Fiori, przełożony klasztoru oo. Franciszkanów w Penne. W liście do żony Francesco L. Raniera, zakonnik zapewnił ją o modlitewnej pamięci i poprosił, by modlili się o uzdrowienie za wstawiennictwem Sługi Bożego Maksymiliana Kolbe. Kobieta znalazła w liście obrazek o. Maksymiliana, na którego tylnej części znajdowała się specjalna modlitwa. Wraz z mężem zaczęli ją codziennie odmawiać - rano i wieczorem. Kiedy Francesco nie był już w stanie czytać, odczytywała modlitwę sama. Po odmówieniu modlitw, obrazek chowała pod poduszkę. 

 

Kilka dni po drugiej amputacji markiz zaczął gorączkować i tracić czucie w lewej ręce. Od czasu do czasu majaczył i tracił przytomność. Nie rozpoznawał już najbliższych, w gorączce deklamował i ruszał rękami, tak jakby dyrygował orkiestrą. Choroba pogłębiała się - stało się jasne, że arystokrata umiera. Badający Francesco lekarze stwierdzili ogólne zatrucie organizmu i uprzedzili rodzinę, że markizowi pozostał nie więcej niż tydzień życia. Na wieść o tym, w pierwszych dniach sierpnia, o. Fiori rozpoczął w klasztorze w Penne triduum modlitw w intencji uzdrowienia chorego. Do modlitwy dołączyli się inni franciszkanie.

 

Otoczone wotami popiersie św. Maksymiliana z kościoła s. Andrea della Fratte w Rzymie

 

W modlitwie nie ustali   

Rodzina chorego zadecydowała, że przewiezie go do Porto San Giorgio - miejscowości, gdzie znajdował się ich rodzinny grobowiec. Jak postanowili tak uczynili. Nie tracili jednak nadziei. "W Porto San Giorgio, w pokoju chorego, odmawiano każdego wieczoru Różaniec święty. Widziałem w tym pokoju również obrazek ojca Maksymiliana M. Kolbego, któremu mama specjalnie się polecała" - stwierdził syn markiza. 

 

Było popołudnie 4 sierpnia 1950 r. kiedy opiekujący się mężczyzną lekarze stwierdzili, że ma on przed sobą zaledwie kilka godzin życia, a następnego dnia już nie dożyje. Tak opisywał ten dzień syn chorego: "Wieczorem 4 sierpnia, kiedy zebraliśmy się na Różaniec, mama odczytywała także modlitwę do o. Maksymiliana. Obrazek Sługi Bożego zwrócił tego wieczoru moją szczególną uwagę, ponieważ byłem obecny przy wkładaniu go pod poduszkę chorego. Było to ok. dziewiątej lub wpół do dziesiątej wieczorem. Potem poszliśmy spać, a mama pozostała, by czuwać przy ojcu".

 

Poczuł się... dobrze   

Lekarze - choć mieli tytuły naukowe i sporą praktykę - pomylili się. 5 sierpnia rano organizm chorego wciąż walczył ze śmiercią. Jednak w nocy markiz znów poczuł się bardzo źle. Wezwano doktora T. B. - zięcia Francesco, by zrobił mu zastrzyk uspokajający. Po jakimś czasie chory uspokoił się i zapadł w głęboki sen. Ta noc okazała się przełomowa. Rano Francesco był już zdrowy - zupełnie spokojny, całkowicie świadomy, zjadł podane mu śniadanie, a co więcej - stwierdził, że czuje się... dobrze. Poprosił, by posadzono go w fotelu. Zarówno lekarzy, jak i rodzinę, zdziwiła ta nagła, bardzo szybka przemiana. Lekarze, choć obydwaj byli ateistami, przyznali, że "uzdrowienie wydaje się być cudem". "Ja mało wierzę w świętych, ale w tym wypadku musiał interweniować ktoś bardzo potężny" - powiedział jeden z nich. Nadzwyczajny - cudowny - niespodziewanie szybki i trwały charakter uzdrowienia potwierdzili również inni lekarze. Podczas procesu dotyczącego tego uzdrowienia, który toczył się w 1964 r. głos zabrał również sam Francesco Ranier: "Uważam od tej pory (od chwili uzdrowienia), że otrzymałem cud za wstawiennictwem Sługi Bożego Maksymiliana Kolbego, dlatego zaraz na drugi dzień przyjąłem Komunię św. dziękczynną. Obecnie mój stan jest jak najbardziej normalny, śpię dobrze, trawię lepiej, nie skarżę się na żadną niedyspozycję". W 1970 r. konsulta lekarska uznała uzdrowienie za nagłe, całkowite i trwałe. Fakt ten potwierdziła w swoim badaniu komisja teologiczna, a także kardynałowie. 

 

14 czerwca 1971 r. ogłoszono zatwierdzony przez papieża Pawła VI dekret o obydwu cudach za przyczyną o. Maksymiliana. Cztery miesiące później Papież dokonał jego beatyfikacji. 

 

http://www.cudaboze.pl

Wiadomości

Zbigniew Kuźmiuk

"Gigantyczny deficyt i brak pieniędzy na wszystko". Zbigniew Kuźmiuk w Republice komentuje budżet rządu Tuska

Michał Gołkowski i „Russkij Mir”. Raport z głów rosyjskich żołnierzy

Artykuł sponsorowany

PiS rusza z nową inicjatywą na uczelniach. Jarosław Kaczyński ostrzega przed atakiem na wolność słowa

TRZEBA ZOBACZYĆ!

Kolejna paskudna zaczepka Tuska. Tak odpowiedział na nią prezydent Nawrocki!

SPRAWDŹ TO!

Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Znasz definicję?

Sakiewicz: Tusk utajnił na dwie godziny obrady Sejmu - poobrażał i oskarżał ludzi

To nie koalicja uśmiechniętej Polski, to koalicja, z której cała Polska się śmieje

Analitycy uderzają w "reformę sądów" Żurka. Helsińska Fundacja Praw Człowieka bije na alarm

Roszady w kadrze przed Pucharem Świata. Kot zastąpi Zniszczoła

HIT DNIA

Tusk chwalił się "niskimi cenami". Jego partyjny kolega uderzył w tę narrację! [KOMENTARZE]

Jest wyrok za zabójstwo żony i upozorowanie wypadku!

Poprawa czy pogorszenie? Polacy ocenili sytuację w ochronie zdrowia! [SONDAŻ]

Niepokojące wieści o zdrowiu króla Karola III. Chce żeby Święta były wyjątkowe.

Przejęcie Warner Bros. Trump wchodzi do gry

F1: Norris przejmuje tron po Verstappenie

Najnowsze

Zbigniew Kuźmiuk

"Gigantyczny deficyt i brak pieniędzy na wszystko". Zbigniew Kuźmiuk w Republice komentuje budżet rządu Tuska

SPRAWDŹ TO!

Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Znasz definicję?

Sakiewicz: Tusk utajnił na dwie godziny obrady Sejmu - poobrażał i oskarżał ludzi

To nie koalicja uśmiechniętej Polski, to koalicja, z której cała Polska się śmieje

Analitycy uderzają w "reformę sądów" Żurka. Helsińska Fundacja Praw Człowieka bije na alarm

Michał Gołkowski i „Russkij Mir”. Raport z głów rosyjskich żołnierzy

Artykuł sponsorowany

Jarosław Kaczyński

PiS rusza z nową inicjatywą na uczelniach. Jarosław Kaczyński ostrzega przed atakiem na wolność słowa

TRZEBA ZOBACZYĆ!

Kolejna paskudna zaczepka Tuska. Tak odpowiedział na nią prezydent Nawrocki!