– To właśnie mit Powstania Styczniowego, to wychowanie w kulcie tych, którzy oddali swoje życie, powstając przeciwko reżimowi, dało podwaliny do tego, że kolejne pokolenia stanęły do walki i Polska wybiła się na niepodległość 100 lat temu – powiedział minister Mariusz Błaszczak podczas obchodów 155. rocznicy Powstania Styczniowego.
W poniedziałek premier RP Mateusz Morawiecki oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak uczestniczyli w uroczystościach zorganizowanych przed Bramą Straceń Cytadeli Warszawskiej z okazji 155. rocznicy Powstania Styczniowego.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podkreślił, że Powstanie Styczniowe było ostatnim powstaniem, w którym solidarnie wystąpiły przeciwko rosyjskiemu okupantowi wszystkie narody Rzeczypospolitej.
– Powstanie Styczniowe, to również powstanie, w którym przedstawiciele innych narodów stanęli ramię w ramię z nami, walcząc o naszą niepodległość – mówił minister Mariusz Błaszczak, wskazując na liczny w nim udział Węgrów czy Włochów. Szef MON zwrócił też uwagę na postawę kobiet, które – wspierały swoich mężów i synów idących na bój. To później wdowy wychowywały dzieci w kulcie Powstania Styczniowego. To panie, które nosiły się na czarno, które wykorzystywały biżuterię narodową, które w ten sposób potwierdzały polskość, determinację do wywalczenia niepodległości – podkreślił minister. – To one wychowały te kolejne pokolenia, które stanęły do walki, których walka zakończyła się sukcesem w roku 1918 r. – dodał szef MON.
Uroczystość zakończyło uroczyste złożenie wieńców pod Bramą Straceń Cytadeli Warszawskiej.