- Dzisiejszy dzień jest kolejnym ważnym krokiem na drodze do zacieśnienia sojuszu między Polską a USA — powiedział w czwartek szef MON Mariusz Błaszczak podczas uroczystości pożegnania gen. dyw. Adama Joksa, obejmującego obowiązki zastępcy dowódcy V Korpusu Sił Lądowych USA w Fort Knox.
Szef MON podkreślił, że gen. Joks „jest pierwszym Polakiem, który obejmuje tak wysokie stanowisko w dowództwie US Army po Kazimierzu Pułaskim i Tadeuszu Kościuszce. Tego rodzaju zdarzenia bardzo pozytywnie świadczą o zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce i wschodniej flance NATO. Stanowią też bardzo ważny argument, pokazujący spoistość Sojuszu Północnoatlantyckiego i bardzo dobrą współpracę wojskową między Polską a Stanami Zjednoczonymi” – zaznaczył Mariusz Błaszczak.
Jak podkreślił, czwartkowa, zorganizowana w Poznaniu uroczystość „jest kolejnym ważnym krokiem na drodze do zacieśnienia sojuszu między Polską a Stanami Zjednoczonymi, do budowania współpracy między Wojskiem Polskim a wojskiem Stanów Zjednoczonych”.
Szef MON przypomniał o podpisanej 15 sierpnia ub. roku umowie o wzmocnionej współpracy obronnej między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Chcemy stworzyć warunki do tego, by do Polski mogło przybyć 20 tys. amerykańskich żołnierzy
- Podpisanie tej umowy było wydarzeniem o tyle istotnym, że razem pracujemy na rzecz stworzenia warunków do tego, by nawet 20 tysięcy żołnierzy Stanów Zjednoczonych mogło przybyć tu, na polską ziemię, jeśli będzie taka potrzeba. A ci żołnierze, jeśli będzie taka potrzeba, będą dowodzeni właśnie stąd, z Poznania, z Wysuniętego Dowództwa V Korpusu US Army — podkreślił Błaszczak.
Jak przypomniał, jest to najważniejsze dowództwo amerykańskie w tej części kontynentu; dowodzi żołnierzami Stanów Zjednoczonych, którzy już służą w Polsce i w tej części Europy.
- Żeby budować interoperacyjność między Wojskiem Polskim a Stanami Zjednoczonymi wyposażamy żołnierzy Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt. Wczoraj miałem sposobność ogłosić zakupienie dla Wojska Polskiego najnowocześniejszych czołgów Abrams w najnowocześniejszej w wersji, która, poza USA, będzie użytkowana w państwach NATO wyłącznie w Polsce” - mówił szef MON.
Jak dodał, innym „niezwykle ważnym wymiarem interoperacyjności między wojskami Stanów Zjednoczonych a Wojskiem Polskim jest fakt, że obowiązki zastępcy dowódcy V Korpusu US Army objął właśnie generał Adam Joks”.
Gen. joks jest pierwszym Polakiem po Kościuszce i Pułaskim, który obejmuje tak wysokie stanowisko
- To doświadczony dowódca, który daje gwarancję tego, że będzie wypełniał swoje obowiązki rzetelnie — jak na dobrego żołnierza przestało. To jest dowódca świadomy wyzwań, przed jakimi stoi Polska i cała wschodnia flanka NATO. Funkcja sprawowana przez gen. Joksa niewątpliwie pozytywnie wpłynie na bezpieczeństwo Polski i bezpieczeństwo państw wschodniej flanki NATO — powiedział Mariusz Błaszczak.
- Generał Adam Joks jest pierwszym Polakiem, który obejmuje tak wysokie stanowisko w dowództwie US Army po Kazimierzu Pułaskim i Tadeuszu Kościuszce. To jest zdarzenie historyczne – dodał szef MON.
Gen. dyw. Adam Joks powiedział, że wyznaczenie go na nowe stanowisko to dla niego zaszczyt i wyróżnienie.
- Powierzenie Polsce tak wysokiego stanowiska w strukturach armii Stanów Zjednoczonych jest wyrazem dynamicznie rozwijającej się współpracy wojskowej między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Jestem świadomy odpowiedzialności, zadań oraz oczekiwań, jakie stoją przede mną, jako zastępcą dowódcy V Korpusu, szczególnie w kontekście szkolenia i przygotowania go do prowadzenia wielodomenowej operacji na europejskim teatrze działań, zwłaszcza na jego wschodniej flance – podkreślił.
- Doświadczenie, jakie zdobyłem, służąc na różnych stanowiskach w Wojsku Polskim w strukturach międzynarodowych i w NATO, zostanie przeze mnie skutecznie wykorzystane w procesie przygotowania V Korpusu do osiągnięcia pełnej gotowości operacyjnej, która ma nastąpić do końca tego roku – dodał gen. Joks.
V Korpus potrzebuje gen. Joksa
Szef Wysuniętego Dowództwa V Korpusu Sił Lądowych USA, zastępca dowódcy V Korpusu gen. bryg. Matthew Van Wagenen podkreślił, że dotychczasowa praca gen. Joksa jest mu dobrze znana.
- Znamy pana generała Joksa bardzo dobrze, jest on bardzo dobrze znany również w ramach struktur NATO. Polska potrzebuje gen. Joksa, V Korpus potrzebuje gen. Joksa i nasza armia potrzebuje gen. Joksa. Jego doświadczenie zdobyte w Wojsku Polskim i w ramach struktur NATO zdecydowanie przyczyni się do wzrostu poziomu gotowości V korpusu i osiągnięcia pełnej gotowości, co wydarzy się w tym roku – powiedział.
- Stoimy u progu nowego rozdziału, jeżeli chodzi o nasze relacje na poziomie taktycznym i operacyjnym, ponieważ do tej pory nie mieliśmy Polaka na tak wysokim stanowisku w ramach V Korpusu – dodał.
Pod koniec marca szef MON poinformował, że gen. dyw. Adam Joks zostanie zastępcą dowódcy V Korpusu Sił Lądowych USA. Będzie pełnił obowiązki w Fort Knox. Joks był dowódcą Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO (Joint Force Training Centre — JFTC) w Bydgoszczy i zastępcą szefa Sztabu Generalnego WP.
Dowództwo w Poznaniu koordynuje działania sił USA w Europie
MON przypomniało, że Wysunięte Dowództwo V. Korpusu Sił Lądowych USA w Poznaniu (V Corps Headquarters Fwd) jest jedyną strukturą tego szczebla dowodzenia rozmieszczoną w Europie. Jego głównym zadaniem jest koordynacja działań i nadzór nad siłami lądowymi USA dyslokowanymi w Europie, planowanie operacyjne oraz współpraca i synchronizacja działań sił amerykańskich z wojskami innych państw NATO.
- Dowództwo odgrywa kluczową rolę w integracji wojsk amerykańskich rozmieszczonych w Polsce oraz synchronizacji ich współdziałania z naszymi siłami zbrojnymi. To realnie podnosi interoperacyjność naszych wojsk — podał resort.
Dowództwo V Korpusu US Army w Fort Knox zostało reaktywowane w lutym 2020 r., ma docelowo liczyć ponad 600 żołnierzy, z czego 200 ma służyć w wysuniętym stanowisku dowodzenia, które zainaugurowało działalność jesienią ub.r. w Poznaniu. MON podkreśliło, że to jedna z korzyści z podpisania umowy EDCA (o wzmocnionej współpracy obronnej) w 2020 r. przez prezydentów Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa.
- Dzięki niej możliwe będzie trwałe zwiększenie obecności wojskowej Stanów Zjednoczonych w Polsce o ok. tysiąca żołnierzy. Obecnie gościmy w Polsce ok. 5,5 tys. żołnierzy amerykańskich średniorocznie — podało MON.