Formuła 1. Bezsensowny sprint kwalifikacyjny to skok na kasę
Formuła 1 chce przyciągnąć nowych kibiców przed telewizory. Idąc tropem niższych kategorii wyścigowych, FIA zadecydowała na wprowadzenie sprintu kwalifikacyjnego. Co ma ten sprint na celu? Nie wiadomo.
Wcześniejszy system rozgrywania weekendu wyścigowego w F1 był prosty. Piątkowe treningi, które służyły zapoznaniu się z limitami toru i sprawdzaniu poczynionych zmian w bolidach. Sobota to trzyczęściowe kwalifikacje. Niedziela to wielki wyścig. Po raz drugi w historii F1 zostanie rozegrany sprint kwalifikacyjny.
Ze względu na niego, kwalifikacje przesunięto na piątek. W kwalifikacjach na torze Monza we Włoszech kierowca Alfa Romeo Orlen zajął przedostatnie 19. miejsce. Sprint kwalifikacyjny w przypadku weekendu na Monzy to 18 okrążeń. W sprincie kwalifikacyjnym nie przyznaje się punktów, zwycięzca nie staje na podium. Skoro zachowane zostały klasyczne kwalifikacje, to idea sprintu jest wyłącznie skokiem na kasę. Udanym, jeśli chodzi o F1 i FIA, ale absolutnie nieudanym, jeśli chodzi o fana i kibica.
Jeśli chodzi o sobotnią sesję treningową tuż przed sprintem, to Robert Kubica zaprezentował się kapitalnie. Zajął bardzo wysokie 6. miejsce.
1-2 for @MercedesAMGF1's @LewisHamilton and @ValtteriBottas for FP2 ????#ItalianGP ???????? #F1 pic.twitter.com/rKBknYT2n0
— Formula 1 (@F1) September 11, 2021
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Najnowsze
Wygrana Domu Wolnego Słowa! Co oznacza decyzja dla programu „Jedziemy”?
Ruscy agenci wjeżdżają jak do hipermarketu?! Prezydent odcięty od informacji! Gdzie są służby?!
Niemiecka prasa bezlitosna dla Merza: "Będzie musiał się martwić o poparcie"