Euro 2020. Włosi wygrali dzięki psychologicznemu trickowi?

Giorgio Chiellini podczas półfinału z Hiszpanią popisał się nie tylko doskonałą grą w obronie, ale również zachowaniem przed rzutami karnymi. Jako jeden z kapitanów (drugim był Jordi Alba), uśmiechał się szeroko i przyjacielsko zaczepiał hiszpańskiego piłkarza, pokazując pełen spokój i wiarę w awans.
Nagrania już stały się hitem internetu — sędzia Felix Brych chce rzucić monetą, aby wybrać, który z kapitanów będzie miał pierwszeństwo przy wyborze bramki lub kolejności wykonania jedenastek. Kontrast między zawodnikami był widoczny gołym okiem, stremowany Jordi Alba i tryskający uśmiechem Chiellini, zaczepiający i przytulający go niczym młodszego kolegę podczas nieformalnego spotkania.
Mowa ciała doświadczonego obrońcy pokazywała absolutny luz i pewność siebie. Po zakończonej serii jedenastek pojawił się komentarze, że zademonstrowanie takiej postawy było kluczowym aspektem psychologicznym, mającym decydujący wpływ na triumf Włochów.
Serię rzutów karnych reprezentacja Włoch wygrała 4:2, a decydujący strzał oddał Jorginho. W finale podopieczni Roberto Manciniego zmierzą się z wygranym spotkania Anglia — Dania.
Te kocie ruchy, te gesty rękami... myślicie że innym obrońcom brakuje luzu à la ???????????????????????????? ????????????????????????????????????❓???? #tvpsport #strefaeuro #euro2020 pic.twitter.com/KTD69KKvpY
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 7, 2021
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Belgia: spłonęła scena festiwalu Tomorrowland. Zagrać mieli m.in.: Eric Prydz, Armin van Buuren i David Guetta
Błaszczak o fatalnym zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa przez rząd 13 grudnia: obecna władza drąży kieszenie Polaków [WIDEO]
Nowy trener reprezentacji spóźnił się na własny ślub, a jego syn występuje w telewizji. Co wiemy o Janie Urbanie?
Najnowsze

Moc zagrywki dała zwycięstwo! Polska pokonuje Iran 3:2 w VNL

Sikorski do biskupów: niech zrzucą sukienki i idą do PiS. Goście Republiki komentują

Belgia: spłonęła scena festiwalu Tomorrowland. Zagrać mieli m.in.: Eric Prydz, Armin van Buuren i David Guetta
