Wojna cywilizacji. Rosja kontra reszta świata. Globalne konsekwencje
Kiedy 24 lutego Władimir Putin zdecydował o zbrojnej napaści na Ukrainę, globalna gospodarka wychodziła z po pandemicznego szoku. I choć najmocniej we znaki dawała się wszystkim inflacja, to wskaźniki makroekonomiczne nie pozostawiały złudzeń, miało być coraz lepiej. Prognozy te legły jednak w gruzach. Przez giełdy przeszło tsunami, zdrożały surowce, potaniały waluty, inwestorzy panicznie zaczęli wycofywać swój kapitał. Jednak to nie koniec. Teraz rykoszetem za akt agresji Moskwy zapłacą wszyscy, niezależnie od pochodzenia, wyznania i koloru skóry.
Tak brutalnego ataku w XXI wieku na Starym Kontynencie jeszcze nie było. Wojska Federacji Rosyjskiej wkroczyły do suwerennego, demokratycznego kraju prowadzącego spokojną egzystencję, niezakłócone relacje z innymi państwami, niezagrażającego nikomu militarnie. Imperialistyczne zapędy agresora z północy wzięły jednak górę. Kreml postanowił podbić kolejne tereny po półwyspie krymskim i wchłonąć je do swojej struktury. To miała być szybka tzw. „operacja specjalna”, która skończyła się terrorem, rozlewem krwi, zniszczeniami i exodusie ludności cywilnej do zachodnich sąsiadów. Tych samych, którzy od dekad rozwijali pokojowe stosunki gospodarcze pompując do kieszeni Rosjan biliony dolarów.
„Rosja, pomimo że jest dużym krajem, wielkim powierzchniowo, zamieszkiwanym przez ponad 140 milionów ludzi to gospodarczo wcale nie jest gigantem”, powiedział w programie Biznes Polska szef działu strategii rynkowych PKO BP Mariusz Adamiak. „Główne więzy ekonomiczne z krajami rozwiniętymi to jest eksport węglowodorów, czyli gazu i ropy. Rzeczywiście tutaj uzależnienie w szczególności Europy od importu jest wysokie”.
Wiadomo już, że błękitnego paliwa od Gazpromu i czarnego złota od rosyjskich spółek wydobywczych kupować nie będą Stany Zjednoczone Ameryki. Taką decyzję podjął prezydent USA Joe Biden. Unia Europejska na podobny krok na razie pozwolić sobie nie może, choć dużą presję w tej sprawie wywiera na Brukselę rząd w Warszawie.
„W życiu nie przypuszczałem, że do czegoś takiego dojdzie. Ograniczenie o 2/3 importu węglowodorów z Rosji oznacza, że w przyszłym roku ten kraj zostanie prawdopodobnie wypięty z europejskiego systemu, co dla nich oznacza absolutną katastrofę, bo będą musieli sprzedawać do Chin i będą sprzedawać po upokarzających cenach. Sytuacja dla Rosji stanie się bardzo trudna”, stwierdził w Telewizji Republika Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Dodatkowym czynnikiem wpędzającym Rosję w finansową zapaść będą nałożone na ten kraj liczne sankcje. Jedną z kluczowych jest zablokowanie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Inne dotyczą sektora bankowego i technologicznego szczególnie w obszarze obronnym, lotniczym i morskim. Skoordynowane działanie państw potępiających agresję Putina spowodowało też nałożenie restrykcji na emisję nowych obligacji, zablokowanie kont oligarchów czy wprowadzenie ograniczeń kapitałowych uniemożliwiających Kremlowi gospodarczy rozwój państwa.
„Po co człowiek żyje w cywilizacji łacińskiej”, pyta filozof i członek Polskiego Towarzystwa Gospodarczego Jan Popończyk. „Po to, żeby zmieniać świat na lepsze. Dlaczego? Bo istnieje Pan Bóg, w związku z tym trzeba dążyć do tego, żeby życie było tutaj jak najlepsze, żeby jak najwięcej osób mogło żyć godnie, dobrze, w celu też dostąpienia zbawienia, bo to ułatwia życie. Po co się żyje w cywilizacji turańsko-moskiewskiej? Żeby walczyć”, skwitował występujący w programie Biznes Polska ekspert.
Wedle wstępnych szacunków wojna Rosji z Ukrainą po 20 dniach walk kosztowała rosyjskiego podatnika ponad 3 miliardy dolarów. Jednak oprócz wymiaru materialnego istnieje jeszcze moralny i wizerunkowy. Rosyjska propaganda wyjęta rodem z najczarniejszego okresu związku sowieckiego sprawia, że obywatele tego kraju nie mają szans dowiedzieć się o reakcji świata na bezprawne i zakłamane postępowanie ich władz. Putin w obawie przed zamieszkami ograniczył prawo do zgromadzeń, policja gdzie się tylko da, każdorazowo pacyfikuje zalążki wszelkich protestów.
Od Rosji odwraca się praktycznie cały świat i to nie tylko związany z globalną finansjerą. Wszelkie relacje zrywają organizacje sportowe czy kulturalne. Z rynku znikają znane marki odzieżowe. Produkcję wstrzymują fabryki z Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Francji. Zamykane są zagraniczne hotele i restauracje. W kraju zaczyna brakować wysokogatunkowych towarów, do kieszeni Rosjan zagląda drożyzna.
Co czeka Polskę i polską gospodarkę po wojennej zawierusze. Jak będzie wyglądać życie w dobie kolejnego gospodarczego kryzysu. Jakie stoją przed nami wyzwania i szanse. O tym wszystkim w pełnym wydaniu programu Biznes Polska. Polecamy!