Potwierdzają się sygnały, że epidemia koronawirusa winduje zapotrzebowanie na polski spirytus- donosi Rzeczpospolita.
Szybkie postępy epidemii koronawirusa na całym świecie, w tym także błyskawiczny wzrost zachorowań w Europie, we Włoszech oraz w Niemczech, a także pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce – wywołały ogromne zainteresowanie środkami dezynfekcyjnymi. Siłą rzeczy, te szybko się skończyły, a klienci zaczęli szukać alternatyw.
W ten sposób, opinia publiczna zwróciła uwagę na polski spirytus, który, zależnie od technologii produkcji, może być wykorzystywany zarówno do celów spożywczych, jak i przemysłowych czy farmaceutycznych. Wiele środków dezynfekcyjnych zawiera właśnie spirytus.
- Mamy zapytania z zagranicy, ostatnio z Hiszpanii trafiła do nas prośba o dostarczenie dużej ilości etalonu 80-proc,. słyszeliśmy o dużym zainteresowaniu w Japonii – potwierdza Witold Włodarczyk, prezes związku Polskiego Przemysłu Spirytusowego.
Polska jest numerem jeden w Europie pod względem zarówno produkcji, jak i sprzedaży wódki. Jednak alkohol konsumpcyjny jest tylko częścią szeroko rozumianego rynku alkoholu, spora część produkcji spirytusu trafia też na cele przemysłowe. Zadzwoniliśmy więc do polskich producentów spirytusu, które potwierdzają – polski spirytus ma swoje nieoczekiwane pięć minut.
– Tak, na chwilę obecną jest większe zapotrzebowanie na alkohol etylowy – informuje Jakub Hetmaniok, kierownik eksportu z firmy AWW, dużego polskiego producenta wódek i spirytusu.
Spirytus, który będzie wykorzystywany do produkcji środków biobójczych (przede wszystkim żelu i płynów antybakteryjnych), został zwolniony z akcyzy. Wydane przez ministra finansów rozporządzenie opublikowano w Dzienniku Ustaw.
Warunkiem skorzystania ze zwolnienia jest obecność przy produkcji, rozlewaniu i wydawaniu wyprodukowanych środków funkcjonariuszy służby celno-skarbowej. Co więcej, płyny wytworzone ze zwolnionego z akcyzy spirytusu muszą być wpisane do Wykazu Produktów Biobójczych najpóźniej w dniu dostarczenia ich do Agencji Rezerw Materiałowych oraz służyć do walki z zagrożeniem, które niesie ze sobą rozprzestrzenianie się koronawirusa SARS-CoV-2.
Rozporządzenie ułatwia produkcję płynów anktybakteryjnych firmom, które dotychczas nie robiły, jak m.in. PKN Orlen.