Nie tylko Mercosur - Komisja Europejska szykuje kolejny cios w nasze rolnictwo

Komisja Europejska - ze stojącą na jej czele Niemką Ursulą von der Leyen - szykuje się do kolejnego ciosu mającego zniszczyć rolnictwo państw zrzeszonych w UE, w tym także rolnictwo w Polsce. Po niesławnej umowie z grupą Mercosur, pozostający na pasku Berlina eurokraci szykują nam podobną umowę z Indiami. KE chce by porozumienie z tym rolniczym mocarstwem zostało zawarte do końca tego roku. Jeśli tak się stanie to może już w 2026 roku napłynie do Europy tańsza, ale o wiele gorsza jakościowo i w wielu przypadkach wręcz szkodliwa dla zdrowia (bo zawierająca zakazane europejskim rolnikom pestycydy) żywność.
Indyjskie rolnictwo nie spełnia unijnych norm w zakresie pestycydów, identyfikowalności surowca, ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt. Jak zauważa portal topagrar.pl, to właśnie brak wymogów środowiskowych, obok wsparcia państwa i niskich kosztów pracy wpływają na cenę eksportowanych produktów rolnych.
"UE jest największym partnerem handlowym Indii w zakresie towarów. Dwustronna wymiana handlowa w roku 2023/2024 osiągnęła wartość 137,5 miliarda dolarów – prawie o 90% więcej niż dekadę wcześniej. Otwarcie rynku UE na towary produkowane poza systemem norm unijnych, bez ograniczeń ilościowych lub jakościowych oznacza realne ryzyko zakłóceń dla rolnictwa w UE", czytamy w portalu.
Czym mogą zalać nas Indie? Po pierwsze mlekiem, gdyż ten azjatycki gigant ma największe pogłowie krów mlecznych na świecie i jest jego największym producentem. Największym nie znaczy jednak najlepszym. Jak zauważa topagrar.pl, większość producentów działa w systemie rozproszonym i przetwórstwa lokalnego, często bez zaawansowanej chłodni czy infrastruktury transportu mleka. W portalu czytamy też, że "normy sanitarne, dobrostan zwierząt i identyfikowalność surowca są wymieniane jako czynniki ryzyka w analizach konkurencyjności eksportu". Nie przeszkadza to jednak jakoś eurokratom, którzy liczą najwyraźniej, że, podobnie jak w przypadku Mercosuru, upchną w Indiach - w rewanżu za kiepską żywność - niemieckie produkty przemysłowe.
Do Europy trafić ma także cukier, którego Indie są drugim, po Brazylii, producentem w świecie. "Z punktu widzenia unijnego sektora cukrowniczego – opartego głównie na buraku cukrowym – subsydiowany eksport z Indii stanowi potencjalne zagrożenie dla marż. Analiza francuska ostrzega, że liberalizacja taryf bez klauzul ochronnych może zwiększyć presję konkurencyjną", podaje topagrar.pl.
Być może dotrze do nas także mięso z Indii. Jest to szczególnie niebezpieczne dla konsumentów, gdyż, jak podaje topagrar.pl, np. w przypadku wołowiny (formalnie Indie jej nie eksportują - ze względów religijnych) brak jest systemu rejestracji zwierząt.
"Bruksela oficjalnie nie dopuszcza mięsa z Indii na rynek UE – z powodu niezgodności z unijnymi przepisami sanitarno-weterynaryjnymi i braku systemu traceability uznanego za równoważny. Ale w ramach negocjowanej umowy Indie domagają się zniesienia barier pozataryfowych, które ich zdaniem są wykorzystywane do ochrony rynku", przestrzega portal.
Rozmowy handlowe między Unią Europejską a Indiami miały już wejść w decydującą fazę. Porozumienie o wolnym handlu ma zostać podpisane jeszcze przed końcem obecnego roku.
"Jeśli umowa z Indiami zostanie podpisana bez zabezpieczeń, skutki dla rolnictwa mogą być odczuwalne już w 2026 roku. Import taniego mleka, cukru i mięsa osłabi pozycję unijnych producentów i wywoła presję na ceny, zwłaszcza w regionach opartych na gospodarstwach rodzinnych. Otwarcie rynku na żywność spoza systemu Wspólnej Polityki Rolnej – bez kontroli traceability, bez norm dobrostanu i bez ochrony środowiska – oznacza zmianę reguł gry. Europejscy rolnicy będą konkurować z tańszym towarem niespełniającym tych samych standardów. Dotychczasowe doświadczenia z umowami takimi jak Mercosur czy CETA pokazują, że korzyści z liberalizacji często trafiają do sektora przemysłowego, a koszty ponosi rolnictwo. W przypadku Indii zagrożenie to jest szczególnie wyraźne – ze względu na skalę rynku, poziom subsydiów i brak równoważnych standardów", alarmuje portal topagrar.pl.
Źródło: Republika, topagrar.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Lewandowski kontra Kucharski. Jutro kolejna rozprawa w sądzie

Szefernaker: Pan prezydent Karol Nawrocki oczekuje wyjaśnień w sprawie uderzenia rakiety

Niech wszyscy biorą przykład: w rocznicę agresji sowieckiej zorganizowali w Tymbarku zawody strzeleckie
