Dotychczasowa koncepcja transformacji energetycznej opierała się na gazie jako paliwie przejściowym. Wojna na Ukrainie pokazała zaś jak ważny i niezbędny jest dostęp do własnych zasobów surowców energetycznych pozwalający na poprawne funkcjonowanie kraju. Niezależność energetyczna powinna opierać się na tworzeniu nieemisyjnych, odnawialnych źródeł energii przy jednoczesnym wykorzystaniu przejściowych, stabilnych paliw kopalnych. Transformacja energetyczna, przed którą stoi Polska oraz bezpieczeństwo energetyczne było jednym z tematów poruszanych podczas Kongresu 590 w Rzeszowie.
„Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że jesteśmy oparci w większości na blokach węglowych, czyli o podstawę funkcjonowania naszej energetyki na rodzimym paliwie. Najbezpieczniejsze kraje dzisiaj, w sytuacji wojny Rosji na Ukrainie, są takie, których źródła energetyczne, cieplne oparte są o zasoby własne i z tych zasobów korzystają, utrzymując swój system energetyczny i cieplny”. – powiedział Tomasz Siwak, Wiceprezes Zarządu ds. handlowych Enea S.A.
„My dzisiaj traktujemy odnawialne źródła energii jako dodatek do naszego miksu energetycznego, wymóg postawiony przez Unię Europejską, której jesteśmy członkiem i my ten wymóg oczywiście spełniamy dewelepując, robiąc, budując nowe źródła i przyłączając je do sieci. Mam nadzieję, że te źródła w przyszłości staną się źródłami bardziej stabilnymi”. – dodał.
Zdaniem Pawła Sałka, Doradcy Prezydenta RP powinniśmy inwestować w odnawialne źródła energii, które są czystą, bezpieczną i przyjazną energią dla naszej planety, ale w racjonalny i rozsądny sposób.
„Nie może być tak, że w dzisiejszych okolicznościach mamy zapowiedź wiceszefa Komisji Europejskiej w momencie, kiedy pakiet Fit for 55, czyli redukcji emisji gazów cieplarnianych już za 8 lat, w roku 2030 z poziomu 55%, ma być zwiększony do poziomu ambicji 57%. W tym wszystkim, co jest związane ze środowiskiem, z ochroną klimatu, po prostu musi występować racjonalność, rozumne i rozsądne podejście, ponieważ pewnych procesów w układzie bezpieczeństwa energetycznego i bezpieczeństwa dostaw nie da się zrealizować tylko wielkimi hasłami”. – dodał.
Jak zaznaczył Wiceprezes Zarządu ds. handlowych Enea S.A., Grupa Enea posiada spółkę zajmująca się wyłącznie odnawialnymi źródłami energii. W swoich zasobach koncern posiada farmy wiatrowe, fotowoltaiczne, kilkadziesiąt elektrowni wodnych oraz dwie biogazownie, w planach jest również budowa małych atomowych reaktorów jądrowych. Jak podkreślił Siwak, Enea jako jedyna w Polsce ma podpisaną umowę intencyjną z amerykańską firmą Last Energy, która specjalizuje się w budowie małych modułowych reaktorów jądrowych SMR o mocy 20MW.
„Technologia jest o tyle dla nas atrakcyjna, gdyż została sprawdzona przez lata na amerykańskich okrętach podwodnych i lotniskowcach. Z tym projektem wiążemy duże nadzieje. Chcielibyśmy to wstawiać na terenie naszego operatora systemu dystrybucji. Mamy tam bardzo rozbudowaną sieć i szereg odbiorców. Liczymy na to, że będzie to coś, co pokaże nowe kierunki rozwoju tych mniejszych instalacji atomowych w Polsce”. – dodał.
W opinii prof. Władysława Mielczarskiego z Politechniki Łódzkiej „Wojna na Ukrainie zweryfikowała całą tę opcję gazową. Dziś już wiemy, że nawet jeżeli wojna się skończy i rurociągi zostaną odbudowane, to pozostanie brak zaufania. Moim zdaniem już nikt nie oprze w Europie energetyki o gaz ziemny, dlatego teraz musimy zacząć szukać innych opcji”.
„Myślę, że w przyszłości Polska będzie takim transformatorem technologii i know-how dla naszych południowych i wschodnio-południowych sąsiadów. Liczę na to, że po wojnie Rosji na Ukrainie będziemy liderem państw Trójmorza, jeżeli chodzi o energetykę odnawialną i być może nuklearną, a w przyszłości również wodorową”. – podsumował Siwek.
Więcej w materiale wideo. Polecamy!