„Na 24 września dostałem wezwanie na proces, jaki wytoczył mi marszałek Tomasz Grodzki – poinformował Tomasz Duklanowski. „Trzecia osoba w państwie chowa się za immunitetem przed odpowiedzialnością karną w sprawie zarzutów korupcyjnych a jednocześnie chce rozprawić się ze mną za to, że ujawniłem relacje jego byłych pacjentów i ich rodzin w Radiu Szczecin i Gazecie Polskiej” – dodał.
Tomasz Duklanowski zauważył, że Grodzki, „który mówi wiele o wolności słowa”, nie złożył przeciw dziennikarzowi sprawy cywilnej, „a prywatny akt oskarżania z artykułu 212 i 216 zagrożonych karą pozbawienia wolności”. Dodał, że adwokat Grodzkiego mecenas Jacek Dubois „domaga się wyłączenia jawności procesu, po to żeby opinia publiczna nie poznała prawdy”.
„Sprawa jest zamiatana pod dywan przez Koalicje Obywatelską a jedynymi osobami, które odpowiedzą przed sądem za »aferę kopertową« będę ja i Tomasz Sakiewicz, któremu Grodzki także wytoczył proces karny” – napisał dziennikarz.
– Na razie to ja jestem jedyną osobą, która stanęła przed sądem w związku z tą sprawą. Tomasz Grodzki zabronił ujawniania tego, co dzieje się na procesie, zasłania się immunitetem. Mafijna solidarność wspiera Grodzkiego w Senacie, bo trudno to nazwać inaczej. Osoby, które czują się pokrzywdzone przez Grodzkiego, to nie są działacze PiS, to są często wyborcy PO, SLD, PSL, od których wyciągano ostatnie pieniądze. Jeżeli nic się nie zmieni, to jedynymi skazanymi będą dziennikarze. Grodzki schowa się za immunitetem, a w sprawach karnych, które wytoczył dziennikarzom, będzie się chował za tajemnicą sadową – mówił Tomasz Sakiewicz w rozmowie z portalem TV Republika.
– Sytuacja jest paranoiczna, kiedy zeznaje 200 osób, prokuratura chce mu postawić zarzuty, a jedynymi ściganymi są dziennikarze, którzy to opisują. Niestety nie wiadomo, jak sprawa się zakończy. W sądach bywa różnie. Już dwukrotnie zdarzyło się, że sąd odmówił mi prawa głosu w sprawach, w których byłem pozwany – dodał publicysta.