Czarny Ląd na szarym końcu. Afryka potrzebuje szczepień
Mniej niż 3,5 proc. z 1,5 mld mieszkańców Afryki zostało zaszczepionych przeciwko COVID-19, daleko poniżej oficjalnego celu 60 proc. - poinformował we wtorek na briefingu w Genewie John Nkengasong, dyrektor Afrykańskiego Centrum Kontroli Chorób.
Szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus oznajmił na tym samym briefingu, że Afryka została „pozostawiona sama sobie przez resztę świata, co pozwala na swobodne krążenie koronawirusa”.
Przedstawiciele WHO poinformowali, że mają nadzieję na dostarczenie Afryce do lutego 2022 roku ok. 30 proc. potrzebnych jej do tego czasu szczepionek przeciwko koronawirusowi, czyli o połowę mniej, niż mogła liczyć.
Według szefa WHO tak znaczna różnica we wskaźnikach szczepień pomiędzy krajami bogatymi i biednymi jest rozwiązywalnym problemem i po raz kolejny zaapelował do koncernów farmaceutycznych o udzielenie priorytetu w zaopatrywaniu w szczepionki wspieranej przez ONZ inicjatywie COVAX, zajmującej się ich dystrybucją w krajach biedniejszych.
.@DrTedros and the group of global health leaders issued an urgent call to accelerate #COVID19 vaccination globally and in Africa in particular ???? https://t.co/2hTLpRJ2xH #VaccinEquityhttps://t.co/U56PfHxeug
— World Health Organization (WHO) (@WHO) September 14, 2021
Jednak, jak pisze agencja AP, koncerny farmaceutyczne takie jak Pfizer-BioNTech i Moderna nie wykazały żadnych oznak chęci zmiany obecnej taktyki, która polega na apelowaniu do bogatych krajów i ich organów regulacyjnych o zezwolenie na szczepienia przypominające.
Tedros w ubiegłym tygodniu zaapelował o moratorium do końca roku na użycie dawek przypominających. Kraje takie jak Izrael, Francja i Niemcy już rozpoczęły szczepienia dawką przypominającą, Wlk. Brytania ogłosiła we wtorek plan wprowadzenia dodatkowej szczepionki dla osób powyżej 50. roku życia, a także młodszych, mniej odpornych na koronawirusa.