W ramach przygotowań do zbliżającego się żydowskiego święta Rosz Haszana, żydowskiego Nowego Roku, ze Ściany Płaczu w Jerozolimie usunięto tysiące kartek modlitewnych, które wierni i turyści umieszczali w szczelinach muru przez ostatnie miesiące.
Tradycyjnej akcji towarzyszył rabin Shmuel Rabinowitz, który odpowiada za Ścianę Płaczu. Rabin modlił się za ludzi, którzy zapisywali swoje intencje na kartkach.
Zwyczaj umieszczania karteczek z modlitwami w Ścianie Płaczu liczy już co najmniej trzy stulecia. Co miesiąc przez formularz na stronie internetowej Fundacja Dziedzictwa Muru Zachodniego otrzymuje średnio 3,5 tys. próśb o modlitwę przy Ścianie Płaczu. Od wybuchu pandemii wirusa Covid-19 w ubiegłym roku, w ten sposób dotarło tam 100 tys. kartek z modlitwami z całego świata.
Kartki z modlitewnymi intencjami są usuwane każdego roku przed Rosz Haszana oraz Pesach, Świętem Przaśników na wiosnę. Przez pewien czas są przechowywane w tak zwanej genizie, czyli składnicy wycofanych i uszkodzonych świętych pism, a następnie zostają zakopane na cmentarzu żydowskim na Górze Oliwnej.