Co warszawiacy sądzą o rondzie Praw Kobiet?

Artykuł
Zmiana nazwy ronda Dmowskiego na rondo Praw Kobiet. Co na to mieszkańcy Warszawy?
Fot. facebook.com/MorawieckiPL

Gdy Rada Warszawy przyjęła petycje dotyczącą zmiany nazwy ronda Dmowskiego na rondo Praw Kobiet, rozpętała się medialna burza. Zarówno ludzie kultury, polityki, jak i zwykli mieszkańcy stolicy wyrazili swoje zdanie w portalach społecznościowych. Sam premier Mateusz Morawiecki wypowiedział się o zaistniałej sytuacji na Facebooku.

- Coś niepokojącego dzieje się w Warszawie. Czy to prezydent Trzaskowski pisze nowy rozdział polskiej historii? Rozdział, w którym nie ma miejsca dla bohaterów naszej niepodległości? – napisał premier na Facebooku.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odpowiedział, że Dmowski jest uhonorowany w innych miejscach w Warszawie takich jak skwer u alei Szucha i Alei Ujazdowskich. Rondo natomiast stało się symbolem walki o prawa kobiet mocno manifestowane w ubiegłym roku.

Co na to warszawiacy?

- Jestem kobietą i uważam, że miejsce poświęcone naszym prawom nam się należy. Ale jako osoba liberalna uważam, że niekoniecznie kosztem Dmowskiego. Dla kobiet można przecież znaleźć inne miejsce – mówi jedna z mieszkanek stolicy.

- Jestem za tym, żeby rondo Dmowskiego pozostało przy swojej nazwie. Dmowski to zasłużony człowiek. Podpisywał traktat wersalski i jest jednym z ojców polskiej niepodległości. Natomiast na jego antysemityzm nie należy patrzeć przez pryzmat współczesnej poprawności politycznej – zauważa Warszawiak.

- W Warszawie powinno być miejsce poświęcone prawom kobiet, ale nie przy rondzie Dmowskiego. Dlaczego? Bo zmiana nazwy nie ma sensu, warszawiacy już się do niej przyzwyczaili, a poza tym zmiany będą generować niepotrzebne koszty – dodaje inny mieszkaniec.

Zdania mieszkańców są podzielone. Począwszy od całkowitej akceptacji nowej nazwy ronda, kończąc na kategorycznym proteście przeciw zmianie.

Źródło: https://www.fakt.pl/

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy