Ameryka zemściła się na Syrii. „Nie będą bezkarnie uderzać w naszych”

Artykuł
twitter.com/@islamicworldupd

Wczoraj w godzinach wieczornych wojsko amerykańskie przeprowadziło liczne ataki lotnicze przeciwko grupom związanym z Iranem. Jak informuje Reuters, naloty te to nic innego jak odwet za wczorajszy atak drona na bazę koalicji pod wodzą USA w pobliżu Al-Hasaka w północno-wschodniej Syrii. W wyniku ataku zginął amerykański pracownik cywilny i ranny został kolejny, a także pięciu amerykańskich żołnierzy.

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin powiedział, że wojsko amerykańskie dokonało odwetu za pomocą "precyzyjnych uderzeń lotniczych" przeciwko obiektom we wschodniej Syrii wykorzystywanym przez grupy powiązane z irańskim Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC). 

"Uderzenia lotnicze zostały przeprowadzone w odpowiedzi na dzisiejszy atak, jak również serię ostatnich ataków na siły koalicji w Syrii przez grupy powiązane z IRGC", dodał Austin.

Austin powiedział, że autoryzował uderzenia odwetowe na polecenie prezydenta Joe Bidena. "Jak prezydent Biden jasno stwierdził, podejmiemy wszelkie niezbędne środki, aby bronić naszych ludzi i zawsze odpowiemy w wybranym przez nas czasie i miejscu", wyjaśnił amerykański wojskowy. "Żadna grupa nie będzie bezkarnie uderzać w naszych żołnierzy", dodał. 

W mediach społecznościowych pojawiły się filmy, które rzekomo pokazywały eksplozje w syryjskiej prowincji Dajr az-Zaur, która graniczy z Irakiem i w której znajdują się pola naftowe. 

Agencja AP pisze, że wspierane przez Iran grupy militarne oraz siły syryjskie kontrolują ten obszar, na którym w ostatnich miesiącach Izrael przeprowadzał ataki powietrzne, rzekomo wymierzone w irańskie szlaki zaopatrzeniowe.

AP zaznacza, że syryjska państwowa agencja informacyjna SANA nie potwierdziła bezpośrednio żadnych ataków.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy