Jak informuje dzisiejszy "Fakt", pielęgniarki nie są zadowolone z propozycji ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, który chce podnieść im pensje o 500 zł. Obietnica ta zakłada czas realizacji do 2022 roku.
Minister Radziwiłł zaproponował, aby wynagrodzenie pracowników służby zdrowia regulowała ustawa. Prace nad nią już ruszyły. Projekt zakłada, że pielęgniarki bez specjalizacji zarabiałyby 2400 zł, czyli o 564 zł więcej niż teraz. Pielęgniarki i położne z tytułem magistra i ze specjalizacją miałyby natomiast dostawać 3216 zł, czyli według wyliczeń resortu o 1405 zł więcej niż obecnie.
Jest to plan na najbliższych sześć lat, a podwyżki wprowadzane byłyby stopniowo.
Pielęgniarki, z którymi rozmawiał "Fakt" uważają, że to zbyt długi okres oczekiwania na podwyżkę i kwota również nie jest zadowalająca. Jedna z nich podkreśla, ze najniższa płaca w tym zawodzie powinna wynosić co najmniej 1,5 średniej pensji krajowej, czyli 5850 zł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ziemkiewicz: Powiedzmy to wprost – pielęgniarki zdradziły "demokrację"
Radziwiłł: Pielęgniarki, odchodząc od łóżek chorych, przekroczyły pewną granicę