Zamieszki w Amsterdamie. Użyto armatek wodnych i policji konnej

Kilka tysięcy osób protestowało w Amsterdamie przeciw obostrzeniom związanym z pandemią koronawirusa. W trakcie nielegalnej manifestacji nie przestrzegano narzuconego reżimu sanitarnego, a demonstranci starli się z policją.
„Czego chcemy? Wolności!” - krzyczeli uczestnicy protestów na placu przed Rijksmuseum. Nieśli transparenty z hasłami „Wolność”, „Zakończyć to oblężenie”.
Władze miasta nie wydały pozwolenia na zgromadzenia, organizatorzy zignorowali jednak zakaz. Uczestnicy nie nosili maseczek i nie zachowywali dystansu społecznego. Niektórzy demonstracyjnie się przytulali.
Na wezwanie policji do rozejścia się uczestnicy zaczęli rzucać w funkcjonariuszy środkami pirotechnicznymi. Do rozproszenia manifestujących użyto policji konnej i armatki wodnej.
Water cannon & mounted police | Violent clashes at rally against #COVID lockdown in #Amsterdam pic.twitter.com/tY83LKq5F4
— RT (@RT_com) January 18, 2021
Rząd Holandii w grudniu zamknął szkoły i większość sklepów. W tym tygodniu władze przedłużyły ograniczenia, jak zapowiedziano, co najmniej o trzy tygodnie.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Ziemkiewicz: zabójstwo Kirka może mieć takie skutki dla Ameryki, jak zabójstwo Martina Luthera Kinga
Polska lewicowa aktywistka szydzi ze śmierci Charliego Kirka. „To wstyd i hańba” – komentują internauci
Potwierdziły się nasze ustalenia! W wyniku ataku rosyjskich dronów granicę Polski naruszyło 21 maszyn
Najnowsze

PILNE: awaria systemu paszportowego sparaliżowała urzędy w całym kraju

Jóźwiak: powinniśmy postawić na polskie systemy obronne, ale lobbyści mają inne zdanie

Polska lewicowa aktywistka szydzi ze śmierci Charliego Kirka. „To wstyd i hańba” – komentują internauci
