Zamieszki w Amsterdamie. Użyto armatek wodnych i policji konnej

Artykuł
R. Koers/Twitter.com

Kilka tysięcy osób protestowało w Amsterdamie przeciw obostrzeniom związanym z pandemią koronawirusa. W trakcie nielegalnej manifestacji nie przestrzegano narzuconego reżimu sanitarnego, a demonstranci starli się z policją.

„Czego chcemy? Wolności!” - krzyczeli uczestnicy protestów na placu przed Rijksmuseum. Nieśli transparenty z hasłami „Wolność”, „Zakończyć to oblężenie”.

Władze miasta nie wydały pozwolenia na zgromadzenia, organizatorzy zignorowali jednak zakaz. Uczestnicy nie nosili maseczek i nie zachowywali dystansu społecznego. Niektórzy demonstracyjnie się przytulali.

Na wezwanie policji do rozejścia się uczestnicy zaczęli rzucać w funkcjonariuszy środkami pirotechnicznymi. Do rozproszenia manifestujących użyto policji konnej i armatki wodnej. 

Rząd Holandii w grudniu zamknął szkoły i większość sklepów. W tym tygodniu władze przedłużyły ograniczenia, jak zapowiedziano, co najmniej o trzy tygodnie.

Źródło: polsatnews.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy