– Mogę powiedzieć, że dzięki wiedzy, którą nabyłem podczas pisania książki, pokochałem go dojrzałą miłością. Tato, kocham cię, bo dopiero teraz poznałem cię w całości – powiedział na antenie Telewizji Republika Kazik Staszewski.
Lider zespołu Kult oraz prokurator w stanie spoczynku Jarosław Duś mówili o wspólnie napisanej książce „Tata mimo woli”, która opowiada o Stanisławie Staszewskim, ojcu Kazika.
– Przypadliśmy sobie do gustu. Poznaliśmy się na koncercie w Stodole, a potem Jarek przyjechał na koncert w okolicach Bydgoszczy. Była wtedy sroga zima i to mi zaimponowało – opowiadał o początkach znajomości z Dusiem Staszewski.
Jak mówił Kazik, to właśnie Duś zaproponował, aby napisać książkę poświęcona jego ojcu. Po tym, jak przestał być prokuratorem (został zawieszony), wybrał się na wycieczkę do Paryża, gdzie wpadł na pomysł książki.
– Wysłałem do Kazika sms z pytaniem, czy napiszemy książkę o jego ojcu, a on zaakceptował pomysł – opowiadał Duś. Dodawał, że jego prokuratorskie doświadczenie pomogło przy pracy nad publikacją.
– Razem z Kazikiem najpierw zebraliśmy materiał dowodowy na temat jego ojca, a potem postawiliśmy akt oskarżenia – mówił Duś. – To było najlepsze śledztwo w moim życiu – zaznaczał.
– Trochę przypadkowo to wynikło, bo nie mieliśmy na początku zamiaru zaglądać do IPN – podkreślał muzyk. Jak tłumaczył, nie było po co, ponieważ wszyscy wiedzieli, że jego ojciec był zdeklarowanym komunistą.
– Dostałem maila od pracownika IPN, który zapytał mnie, czy mam informacje na temat taty – wspominał Kazik i dodawał, że zdopingowany tą informacją już następnego dnia stawił się w siedzibie Instytutu.
– Po trzech tygodniach otrzymałem teczkę ojca, która jednoznacznie świadczy o tym, że był współpracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa – zaznaczał Staszewski. Według niego, ojciec „był takim współpracownikiem, jakim był człowiekiem”, czasami pisał donosy, czasami nie pisał, czasami przychodził na spotkania, a czasami nie.
– To był nasz obowiązek, aby pokazać wszystkie twarze mojego taty, a to jest jedna z jego twarzy – dodawał lider Kultu.
Jarosław Duś zaznaczył jednak, aby nie odbierać książki przez pryzmat współpracy Stanisława Staszewskiego z UB. – Był to wybryk w jego życiu – podkreślał i dodawał, że książka licząca ponad pięćset stron opowiada o przygodach taty Kazika, jego zakrętach życiowych oraz kontaktach syna z ojcem. Natomiast sam epizod współpracy z bezpieką to zaledwie kilka stron.
Na zakończenie rozmowy usłyszeliśmy bardzo osobiste i poruszające wyznanie Kazika na temat ojca.
– Mogę powiedzieć, że dzięki wiedzy, którą nabyłem podczas pisania książki, pokochałem go dojrzałą miłością, zrozumiałem związek między moim tatą i moją mamą. Tato, kocham cię, bo dopiero teraz poznałem cię w całości – mówił Kazik Staszewski.