Woyciechowski o nagraniach Kulczyk-Miller: potwierdzenie, że Wałęsa został dostarczony przez służby specjalne PRL

Artykuł
Telewizja Republika

Gościem red. Adriana Stankowskiego w drugiej części Dziennikarskiego Pokera był Piotr Woyciechowski, ekspert ds. służb specjalnych.

Portal TVP Info opublikował fragmenty rozmowy Jana Kulczyka z Leszkiem Millerem o filmie "Wałęsa. Człowiek z nadziei". Rozmowa odbyła się w pałacyku Sobańskich w 2013 r. Z fragmentów opublikowanych przez TVP Info wynika, że film Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" miał powstać po to, żeby wzmocnić pozycję Lecha Wałęsy i uwiarygodnić go w atakach na Jarosława Kaczyńskiego, a końcówka została na prośbę Kulczyka zmieniona. W czasie rozmowy były premier dzieli się ze swoim rozmówcą pewną informacją.

– Jedna rzecz nie jest prawdziwa. Lechu, niestety, nie skakał przez żaden płot. On mówi, że przeszedł boczną bramą, a mi nieżyjący już komandor Marynarki Wojennej mówił, że tak naprawdę to go przywieźli – mówi Miller.

Były premier odniósł się do ujawnionego nagrania za pośrednictwem Twittera. "Przepraszam Prezydenta Lecha Wałęsę, że w rozmowie z Janem Kulczykiem powtórzyłem fałszywe pogłoski o dowiezieniu go do stoczni w celu kierowania strajkiem. Także według polityki historycznej PiS to niemożliwe. Przywódcą strajku był bowiem kto inny..." – napisał Leszek Miller.

– Można powiedzieć, że tu jest taka dydaktyka marksistowska zastosowana, łączenie tego, czego nie można połączyć jeżeli chodzi o logikę matematyczną. Myślę, że tacy ludzie zostali uformowani w okresie komunizmu bo ten rodzaj zaprzeczania samemu sobie był wpisany w rolę w wysokich szczeblach hierarchii partyjnej- ocenił Woyciechowski.

Leszek Miller ma prawo dużo wiedzieć o tych sprawach. Służył w Marynarce Wojennej, wielokrotnie kandydował z tamtego okręgu, tam zna bardzo wiele ważnych osób, to mamy prawo wierzyć w te słowa?


– Przede wszystkim mamy prawo brać pod uwagę jako wysoce prawdopodobne to, że podczas tej prywatnej rozmowy z Janem Kulczykiem Leszek Miller był do bólu szczery. Podobnie jak jego kolega, śp. Józef Oleksy, który był do bólu szczery podczas nagrywanych przez Aleksandra Guzowatego takich mocno zakrapianych posiłków w latach 2004- 2006, chociażby słynna rozmowa z września 2006 roku, kiedy mówił o tzw. Willi Kwaśniewskich, która była przyczynkiem do procesowego wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Myślę też, że jego rozmówca, o którym mówił, czyli najprawdopodobniej kontradmirale Romualdzie Wadze, który był tym depozytariuszem tej wiedzy i mu przekazał jakoby Lech Wałęsa został dostarczony do strajkującej Stoczni kutrem Marynarki Wojennej PRL-u. Następnego dnia po, albo może w tym samym dniu, kiedy Leszek Miller dokonał tej samokrytyki typowo bolszewickiej, wycofał się z tych zdań sformułowanych parę lat temu wobec Jana Kulczyka, no to prof. Cenckiewicz opublikował materiał źródłowy z 2008 roku, na którym dokładnie Leszek Miller potwierdził to samo- powiedział ekspert ds. służb specjalnych w Telewizji Republika.

– Dostrzegam trzy aspekty tej rozmowy. Jest ona pod względem politologicznym obnażeniem mechanizmów sprawowania władzy w Polsce bardzo ciekawa. Pamiętajmy, że to jest rok 2013, czyli prawdopodobnie ta rozmowa została przeprowadzona po premierze filmu. To jest jedyny element potwierdzający dla historyków i dla agenturalnej historii Lecha Wałęsy, ten przekaz, który był już zawarty chociażby w książkach Sławomira Cenckiewicza, Piotra Gontarczyka o Lechu Wałęsie, relacjach Anny Walentynowicz, małżeństwa Gwiazdów, Krzysztofa Wyszkowskiego. Oni konsekwentnie w opowieści o Lechu Wałęsie kwestionowali ten tzw. skok przez płot czy przez mur, którego nie było wówczas i twierdzili też, że Lech Wałęsa został dostarczony przez służby specjalne PRL za pomocą właśnie tego kutra Marynarki Wojennej- mówił Piotr Woyciechowski.

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy