Staniszewski: Donald Tusk bał się służb specjalnych. Wyszedł z założenia, że trzeba je osłabić

Artykuł
Adam Ostolski i Mariusz Staniszewski
TELEWIZJA REPUBLIKA

Goście "Politycznego Podsumowania Dnia" Mariusz Staniszewski (Wprost) i Adam Ostolski (Krytyka Polityczna) rozmawiali w TV Republika o informacjach ujawnionych wczoraj w Sejmie przez ministrów i członków rządu Beaty Szydło.

Przedstawiony w środę w Sejmie audyt z 8 lat rządów PO-PSL Adam Ostolski określił jako "chaotyczny spektakl". – Ważne informacje mieszały się z innymi. Mną najbardziej wstrząsnęła wiadomość o liście inwigilowanych dziennikarzy. To jest na pewno rzecz, której należy się przyjrzeć. Muszę jednak dodać, że PiS, po przejęciu władzy, zalegalizował te praktyki – stwierdził dziennikarz "Krytyki Politycznej".

– Śledząc różne afery widzimy, że prawie wszędzie pojawiają się ludzie związani z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi – ocenił z kolei Mariusz Staniszewski. Komentując wystąpienie ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, dziennikarz "Wprost" podkreślił, że "w służbach wciąż mamy zbyt dużo ludzi, którzy nadal nie wiedzą, dla kogo pracują, czy dla Polski, czy dla Federacji Rosyjskiej".

Jego zdaniem Donald Tusk bał się tajnych służb. – Tak naprawdę mamy dwa okresy ich działalności, czyli przed i po aferze hazardowej. Później były jakieś próby ich opanowania, ale było już za późno. Dlatego Tusk wyszedł z założenia, że trzeba je tak osłabić, by nie działały przeciwko niemu – powiedział Staniszewski.


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Wroński o bierności służb ws. katastrofy smoleńskiej: To był rozkaz, który przyszedł z góry

Kamiński o służbach w czasach PO-PSL: Ponadstandardowa inwigilacja, brak dyscypliny, niszczenie materiałów związanych z politykami

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy