Przejdź do treści
10:03 Łódź: 7 aresztów w śledztwie o oszustwa internetowe. 1300 pokrzywdzonych na 3 mln zł
09:59 Beskidy: Znacząco pogorszyły się warunki na szlakach. Wciąż pada deszcz
09:20 Ukraina: Rosja zaatakowała rekordową liczbą ponad 700 dronów. Celem obwód przy granicy z Polską
09:02 Polska: Wojsko, straż pożarna i policja w pełnej gotowości do działań w sytuacji kryzysowej
08:50 Szef IMGW: opad będzie coraz mniejszy, ale spodziewamy się wzrostu poziomu rzek
07:48 USA: W ciągu 90 dni zawieszenia ceł ogłoszono trzy umowy handlowe
Wydarzenie Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk i Klub Gazety Polskiej Kościerzyna zapraszają na spotkanie z Posłami D. Mateckim i M. Goskiem. Poniedziałek (21.07) godz. 16:30, Sala konferencyjna I piętro przy Sali Szopińskiego, ul. 3 Maja 9, Kościerzyna
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

Stan wojenny w Tajlandii

Źródło: Nicolas1981/CC

Tajlandzka armia ogłosiła stan wojenny. - Karty są teraz w ręku generała Prayutha, który popisał się bardzo odważną decyzją. Na dzień dzisiejszy to dobry ruch, ale co zrobi jutro - to jest najważniejsze pytanie dzisiejszej Tajlandii - ocenia w rozmowie z telewizjarepublika.pl dr Michał Lubina, znawca Azji Południowo-Wschodniej.

Generał Prayuth wezwał swych rodaków, by nie wpadali w panikę, lecz dalej normalnie żyli. Rzecznik armii zapewnił, że nie jest to przewrót wojskowy i rząd funkcjonuje normalnie.

Armia ogłosiła wprowadzenie cenzury mediów „w interesie bezpieczeństwa narodowego”. Nakazała także zwolennikom i przeciwnikom rządu zgromadzonym w Bangkoku pozostanie na swoich miejscach.

Agencje informują, że życie w mieście toczy się normalnie. Uzbrojonych żołnierzy i wozy opancerzone rozmieszczono w centrum Bangkoku, m.in. przed hotelami i stacjami telewizyjnymi, a także na przedmieściach stolicy, gdzie skupili się zwolennicy rządu.

- Jaki będzie kolejny krok armii - to najważniejsze pytanie polityczne dzisiejszej Tajlandii - podkreśla dr Michał Lubina, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Czy weźmie stronę "żółtych", czy dopuści do wyborów, co byłoby ukłonem raczej w stronę "czerwonych", czy podejmie jeszcze inną decyzję - spekuluje ekspert.

- Karty są teraz w ręku generała Prayutha, który popisał się wczoraj bardzo odważną decyzją - zauważa, podkreślając, że na obecną chwilę jest to dobra decyzja, bo sytuacja przynajmniej tymczasowo została opanowana. - Wszystko zależy od tego, jakie będą dalsze działania armii - przekonuje. 

Lubina podkreśla, że wprowadzenie stanu wojennego ma w Tajlandii zupełnie inne konotacje niż w Polsce. - Nie brzmi tak groźnie - przekonuje, zwracając uwagę, że w prasie - co prawda przychylnej armii - podkreśla się, że z dwóch możliwych rozwiązań armia wybrała to łagodniejsze. - Tym bardziej radykalnym rozwiązaniem byłby zamach stanu - wyjaśnia ekspert. - Nie jest jednak wykluczone, że stan wojenny przerodzi się w zamach stanu, co stałoby się gdyby generałowie zostali przy władzy - kwituje.

Wojsko zdecydowało się na wprowadzenie stanu wojennego po wielu miesiącach antyrządowych protestów, głównie w Bangkoku, w których zginęło 28 osób, a setki zostały ranne.

W ostatnich miesiącach generał Prayuth, który za kilka tygodni ma przejść na emeryturę, wielokrotnie odrzucał możliwość przewrotu wojskowego. Ostatnio jednak – po kolejnych aktach przemocy i ofiarach śmiertelnych - zagroził bardziej zdecydowanymi działaniami armii.

W związku z wprowadzeniem stanu wojennego rząd Tajlandii zbierze się we wtorek na specjalnym posiedzeniu, aby omówić zaistniałą sytuację – poinformował doradca premiera. Miejsce posiedzenia nie zostało ujawnione.

– Premier zwołał wyjątkowe posiedzenie rządu, aby omówić obecną sytuację. Odbędzie się ono w bezpiecznym miejscu, którego dokładna lokalizacja nie może być ujawniona – poinformował jeden z doradców p.o. premiera Niwattumronga Boonsongpaisana.

Przedstawiciele rządu podkreślają, że nie byli informowani o planach wojskowych.

Wcześniej armia poinformowała, że dla zaprowadzenia porządku w kraju 10 stacji telewizyjnych musi przestać nadawać program. Dotyczy to zarówno kanałów prowadzonych przez zwolenników, jak i przeciwników obecnych władz.

Wojsko poprosiło nadawców telewizji satelitarnych, aby przestali nadawać sygnał, w ten sposób można uniknąć chaosu informacyjnego, który w konsekwencji może doprowadzić do nieporozumień – napisała armia w oficjalnym oświadczeniu.

 

pap, Telewizja Republika

Wiadomości

Udaremniono próbę zamachu islamistycznego. Wiemy więcej!

Republika bez wejścia na sztab kryzysowy. Internauci: parodia!

Bób inaczej! Przepis na letnią sałatkę z bobem, fetą i miętą, która znika w kilka minut

Rekonstrukcja w cieniu zmiany władzy. W powietrzu czuć powrót PiS

Córka Katarzyny Skrzyneckiej z czerwonym paskiem! „Jesteśmy dumni”

TRZEBA ZOBACZYĆ!

PILNE: Tusk i Siemoniak pozbawili widzów Republiki dostępu do informacji. Jak w 2024!

Joao Pedro bohaterem! Chelsea w finale KMŚ po wygranej z Fluminense

Dobre informacje. Ceny ropy w USA spadają!

Rosja atakowała masowo. Poderwano polskie myśliwce

Potrójna dawka radości u Szczęsnych! Marina i Wojtek zorganizowali huczne urodziny w podwarszawskiej willi

Wimbledon: Dzisiaj Iga Świątek zagra o miejsce w półfinale

Dlaczego Donald Tusk ogłosił, że przeprowadzi rekonstrukcję rządu 15 lipca?

Już się zaczyna! Straż pożarna interweniuje z uwagi na gwałtowne opady

Podtopienia w Olsztynie. Straż interweniowała ponad 50 razy

Tymczasowy ośrodek dla uchodźców w Berlinie. Stąd będą trafiać do Polski?

Najnowsze

Udaremniono próbę zamachu islamistycznego. Wiemy więcej!

Córka Katarzyny Skrzyneckiej z czerwonym paskiem! „Jesteśmy dumni”

TRZEBA ZOBACZYĆ!

PILNE: Tusk i Siemoniak pozbawili widzów Republiki dostępu do informacji. Jak w 2024!

Joao Pedro bohaterem! Chelsea w finale KMŚ po wygranej z Fluminense

Dobre informacje. Ceny ropy w USA spadają!

Republika bez wejścia na sztab kryzysowy. Internauci: parodia!

Bób inaczej! Przepis na letnią sałatkę z bobem, fetą i miętą, która znika w kilka minut

Rekonstrukcja w cieniu zmiany władzy. W powietrzu czuć powrót PiS