Prof. Kik: To był pucz przeciwko demokracji!
– Nie widziałem filmu „Pucz”, ale widziałem elementy składowe na bieżąco. Refleksja jest smutna. To co się działo w Sejmie przez ostatnie tygodnie pokazuje, że w Polsce nie ma polityków. Zawsze powtarzam, że w Sejmie zasiadają działacze partyjni – powiedział w programie „Republika Po Południu” prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
– Różnica między politykiem, a działaczem partyjnym jest taka, że polityk będzie działał dla dobra wspólnego, w interesie narodowym, w trosce o demokracje, w trosce o ochronę głównych instytucji ustrojowych państwa. Natomiast działacz partyjny będzie działał w interesie partii. Wydaje mi się, że państwie, w ramach którego instytucje nie troszczą się o dobro wspólne, dochodzi do przełomów politycznych. Państwo jest właśnie po to, by chronić nasz wspólny interes, a nie mały interes partyjek. W Polsce mamy partiokrację. Polska jest rozszarpywana, przez różnego rodzaju zwycięskie oddziały partyjne. Niestety te oddziały są ze sobą skłócone na śmierć i życie. Wygrywa jedna partia polityczna i wtedy jest czyszczenie poprzednich partii politycznych, potem wygrywa druga partia polityczna i czyści z tej pierwszej. Można zadać pytanie – gdzie tu jest interes państwa? – pytał prof. Kazimierz Kik.
"Nikt nie odniósł sukcesu"
– Odpowiedź jest niełatwa. Jak popatrzymy jak wygląda Polska po zawierusze grudniowej, nie tylko w parlamencie, ale i na ulicach, bo to też działo się na ulicach, to powiedziałbym tak, że jako Polacy, obywatele, wyszliśmy z tego osłabieni. Nikt nie odniósł sukcesu, aczkolwiek strona rządowa obroniła pozycje, a skompromitowała się opozycja. Jeśli zadamy pytanie, czy rozwinęliśmy naszą demokrację przez te kilka tygodni – to możemy powiedzieć, że ją skompromitowaliśmy. Czy pozyskaliśmy dużą część społeczeństwa, która nie bierze udziału w wyborach? Na pewno nie, a zniechęciliśmy dużą część tych, którzy do tej pory partycypowali. To nie był „pucz” przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. To był pucz przeciwko demokracji, przeciwko państwu polskiemu – dodaje profesor.
– Jeśli popatrzymy jak to odebrali sąsiedzi, jak to odebrała Europa, widząc cyrki w parlamencie, to myślę, że nie tylko nasza polska demokracja straciła, ale i Polska straciła w image międzynarodowym. Czy takiemu państwu, gdzie odbywają się w Sejmie występy nie polityków, a działaczy partyjnych można wierzyć? Czy takie państwo może być stabilnym składnikiem Unii Europejskiej? Czy takiemu państwu można ufać? Czy takie państwo jest przewidywalne? Pytań się namnożyło i odpowiedzi na nie są niekorzystne dla nas – zakończył prof. Kazimierz Kik.
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Europoseł Jacek Ozdoba domaga się ujawnienia danych lekarza, który miał opiniować stan zdrowia Zbigniewa Ziobry
Rząd Tuska nie ma na leczenie onkologiczne Polaków. Znalazły się miliony na pomoc wojskową dla Ukrainy
Najnowsze
Zembaczyński naśmiewał się z choroby Zbigniewa Ziobry
Czarnek ostro o rządzie Tuska: "To jest zdrada"
Marianna Schreiber i Piotr Korczarowski rozstali się. „Nasze światy nie schodzą się w jeden”