Przejdź do treści
11:10 Poseł Polski 2050 Sławomir Ćwik powiedział dziennikarzom, że nie zagłosuje za kandydaturą Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu. Jak mówił, powodem jest postawa Czarzastego i Lewicy w sprawie ustawy o obniżeniu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców
10:47 Mazowieckie: na szkolnym zebraniu mężczyzna zaatakował dwie kobiety, w tym dyrektor placówki. Został zatrzymany przez policję. Okazało się, że był pijany. Wcześniej uszkodził dwa samochody
10:00 Warmińsko-mazurskie: zablokowana droga S16 na Mazurach. Wywróciła się tam cysterna z paliwem. Wywróciła się tam ciężarówka, która transportowała dwie cysterny oleju napędowego. Zanim auto zostanie podniesione trzeba będzie przepompować paliwo
9:45 Kryminalni z Częstochowy zatrzymali siedmiu mężczyzn podejrzanych o pozbawienie wolności i pobicie 44-letniego Ukraińca. Sprawcy kilka dni temu wciągnęli mężczyznę do samochodu, zawieźli go do garażu i tam bili go młotkiem i polewali wrzątkiem
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Rypin zaprasza na spotkanie z Robertem Bąkiewiczem, 18 listopada, godz. 19:00, Centrum Aktywności Społecznej „Katolik”, ul. Kościuszki 10, Rypin
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Jeleśnia zaprasza na spotkanie otwarte z Robertem Bąkiewiczem. 20 listopada, godz. 18:00, Restauracja „U Meresa”, T. Kościuszki 40, 34-100 Żywiec
Wydarzenie Klub Gazety Polskiej w Nowym Dworze Mazowieckim i NPR zapraszają na spotkanie z posłem Markiem Jakubiakiem 21 listopada o godz. 18:00 w Nowodworskim Ośrodku Kultury przy ul I.J. Paderewskiego 1a
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” w Sulęcinie zaprasza na spotkanie z Tomaszem Sakiewiczem, prezesem TV Republika, 21 listopada, godz. 18.30, Hotel Kamienica ul. Żeromskiego 72 Sulęcin
Wydarzenie Przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Starachowicach Dariusz Nowak oraz poseł Krzysztof Lipiec zapraszają na spotkanie z Adrianem Stankowskim, 23 listopada o godz. 17:30 w Parku Kultury przy ul. Radomskiej 21 w Starachowicach
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Aleksandrów Łódzki zaprasza na spotkanie z posłem PiS, Przemysławem Czarnkiem. 24 listopada, godz. 18:00, Hotel Restauracja Pelikan, ul. Wierzbińska 58
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” w Poznaniu zaprasza na spotkanie z Bogdanem Święczkowskim, 25 listopada, godz. 17:00, Hotel Mercure, ul. Roosevelta 20, Poznań
Wydarzenie Uroczystości 195. rocznicy wybuchu Powstania Listopadowego. Olszynka Grochowska, niedziela, 30.11. Początek o g. 12:30, Kopiec Bohaterów Olszynki Grochowskiej w Alei Chwały (ul. Chełmżyńska). Od g. 13:00 uroczystości przy Mogile Powstańczej, ul. Szeroka
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
NBP Nowa publikacja NBP: „Polski złoty i niezależność Narodowego Banku Polskiego jako fundamenty rozwoju gospodarczego" – książka prof. Adama Glapińskiego, Prezesa NBP. Wersja elektroniczna dostępna bezpłatnie na nbp.pl

Kto następny po Australii? Nowemu prawu medialnemu przygląda się cały świat

Źródło: Pixabay/geralt

W Australii przyjęto ustawę zmuszającą cyfrowych gigantów, takich jak Google czy Facebook do płacenia lokalnym mediom za treści newsowe. Podobne regulacje chcą też przyjąć inne państwa. Coraz więcej krajów wprowadziło też podatek cyfrowy. Z krytyką spotyka się również polityka platform internetowych dotycząca blokowania treści.

Parlament Australii przegłosował w czwartek (25 lutego) ustawę, która zobowiązuje platformy cyfrowe, takie jak Google czy Facebook do płacenia lokalnym mediom za treści newsowe. Prawo wprowadza zasady dotyczące negocjacji między wydawcami a platformami, zakładające, w wypadku braku porozumienia między nimi, ustanowienie rządowego arbitrażu ustalającego wiążące stawki.

Australia kontra Facebook

Celem ustawy jest ochrona wydawców przed nadużywaniem dominującej pozycji cyfrowych gigantów i bardziej sprawiedliwy podział zysków z reklam internetowych. Według obliczeń australijskiego regulatora, w 2018 r. z każdych 100 dolarów australijskich wydanych na reklamy w sieci 49 wędrowało do Google'a, 24 do Facebooka. Argumentowano, że wielkie koncerny internetowe za darmo wykorzystują treści produkowane przez lokalne media, zarabiając jednocześnie na ich wyświetlaniu, ponieważ wielu użytkowników czyta treści informacyjne tylko za ich pośrednictwem. Google i Facebook stanowczo sprzeciwiały się nowemu prawu, argumentując, że nie uwzględnia ono specyfiki internetu.
Inne państwa biorą przykład z Australii.

Pionierska w skali świata ustawa jest postrzegana jako test wprowadzania podobnych regulacji w innych państwach. Rząd Kanady już zapowiedział prace nad analogicznym prawodawstwem. „Przypuszczam, że wkrótce będziemy mieć 5, 10, 15 krajów, które przyjęły podobne rozwiązania” - oświadczył kanadyjski minister dziedzictwa i kultury Steven Guillebault. Również europejscy wydawcy mają nadzieję, że podobne przepisy zostaną wprowadzone na terenie całej Unii Europejskiej.

„Antydemokratyczne” działania Facebooka

W czwartek 18 lutego w proteście przeciwko procedowanej ustawie Facebook zablokował dostęp do artykułów newsowych australijskich mediów. Koncern podkreślił, że nowe prawo wykazuje „fundamentalny brak zrozumienia” relacji między nim a wydawcami. Po rozmowach z australijskim rządem Facebook zniósł blokadę treści, a do ustawy przyjęto kilka poprawek zakładających m.in. przedłużenie czasu negocjacji porozumień między platformami a wydawcami do dwóch miesięcy. Zarówno Google, jak i Facebook podpisują już umowy z australijskimi mediami.

Decyzja Facebooka wywołała oburzenie w samej Australii, jak i poza jej granicami, i na nowo roznieciła dyskusję dotyczącą konieczności regulacji działalności cyfrowych gigantów.

- Te działania tylko potwierdzają obawy wyrażane przez rosnącą liczbę krajów na temat zachowania firm Big Tech, które myślą, że są większe niż państwa i że zasady nie powinny ich obowiązywać — ocenił premier Australii Scott Morrison, który przekazał, że poparcie dla wprowadzanych regulacji wyrazili przywódcy Wielkiej Brytanii, Kanady, Francji i Indii. Z kolei szef podkomisji amerykańskiej Izby Reprezentantów ds. regulacji antymonopolowych David Cicilline stwierdził, że Facebook poprzez swoje działania udowodnił, iż jest „niekompatybilny z demokracją".

Podatek cyfrowy coraz bardziej popularny

Coraz więcej krajów Europy przyjęło też w ciągu ostatnich dwóch lat jakąś formę podatku cyfrowego, chociaż na razie nie udało się jeszcze ustanowić wspólnych regulacji w ramach UE. Fiaskiem zakończyły się też prowadzone pod egidą Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) negocjacje mające wypracować model globalnego podatku od międzynarodowych gigantów technologicznych.

Forma podatku cyfrowego w poszczególnych państwach Europy jest zbliżona. Podatek naliczany jest od przychodów z działalności cyfrowej, takiej jak reklamy online, sprzedawanie danych użytkowników serwisów społecznościowych w celach reklamowych czy pośredniczenie w handlu przez sieć. Zazwyczaj pobierany jest od firm, których globalne przychody z tej działalności przekraczają 750 mln euro rocznie. Dodatkowo objęte nim platformy cyfrowe muszą przekroczyć pewien próg przychodu w konkretnym kraju. Stawka różni się w zależności od państwa. Ze względu na swoją konstrukcję danina dotyczy głównie wielkich amerykańskich koncernów, takich jak Google, Amazon, Facebook czy Apple.

We Francji stawka podatku wynosi 3 proc. i płacą ją firmy, których przychód we Francji przekroczył 25 mln rocznie (oprócz globalnego progu 750 mln). Taki sam próg przychodów objętych podatkiem koncernów internetowych obowiązuje w Austrii, w której pobiera się 5 proc. podatku. W Hiszpanii i we Włoszech stawka podatku wynosi 3 proc., muszą go płacić firmy, których przychody z działalności cyfrowej w tych państwach przekroczyły odpowiednio 3 i 5,5 mln euro. W Wielkiej Brytanii opodatkowaniu w wysokości 2 proc. podlegają platformy internetowe, których globalne przychody z działalności w sieci przekroczyły 500 mln funtów, a krajowe 25 mln. Zaprezentowany w lutym projekt polskiego podatku od reklam w internecie zakłada objęcie nim firm, których globalne przychody przekraczają 750 mln euro, a przychody w Polsce 5 mln euro. Stawka ma wynieść 5 proc.

Kontrowersje wokół wielkich koncernów

Na całym świecie kontrowersje wzbudza też polityka wielkich koncernów internetowych dotycząca usuwania kont i kontrolowania zamieszczanych na nich treści. Po szturmie zwolenników ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa na Kapitol 6 stycznia Twitter zablokował — najpierw czasowo, później permanentnie — konto polityka, dla którego był to główny kanał komunikacji z opinią publiczną. Analogiczne kroki podjął później m.in. Facebook i kilka innych platform społecznościowych. Serwisy uzasadniały odcięcie Trumpa od swoich usług notorycznym rozpowszechnianiem fałszywych informacji dotyczących wyborów prezydenckich w USA w 2020 r. i ryzykiem dalszego podżegania do przemocy.

Te decyzje spotkały się jednak z krytyką ze strony wielu światowych przywódców. „Twitter wyłączył konto Donalda Trumpa pięć minut po dwunastej. Taka decyzja powinna być podejmowana na podstawie prawa, a nie w oparciu o arbitralną decyzję jakiegoś przedsiębiorstwa. To powinna być decyzja podejmowana przez polityków i parlamenty, a nie menedżerów Doliny Krzemowej” - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Decyzję Twittera jako „problematyczną” określiła też kanclerz Niemiec Angela Merkel, zaznaczająca, że "prawo do wolności opinii ma fundamentalne znaczenie".

Z kolei rząd Meksyku zaproponował ustawę, która ma regulować nadużywanie cenzury przez media społecznościowe. Każda osoba, której konto zostałoby zablokowane, miałaby prawo do odwołania się od tej decyzji. Odwołanie to rozpatrywane by było także przez instytucję regulującą usługi telekomunikacyjne i meksykańskie sądy. Za ograniczanie prawa do wolności słowa platformom cyfrowym mogłoby grozić nawet do 4.4 mln dolarów kary.

Google walczy ze ślusarzami

Szerokim echem na świecie odbiła się też decyzja zarządy Google'a, który połowie lutego zakazał reklamowania się w wynikach wyszukiwarki w Belgii, Holandii, Niemczech i Szwecji usług ślusarskich tłumacząc, że większość — jeśli nie wszystkie, pojawiające się tam reklamy — pochodzą od niewiarygodnych lub nawet nieuczciwych rzemieślników, którzy wykorzystują osoby w trudnych sytuacjach, naliczając wygórowane opłaty za najprostsze usługi.

PAP

Wiadomości

Prawda wychodzi na jaw. IPN: odnaleziono kilka tys. dokumentów wytworzonych przez Zwiad Wojsk Ochrony Pogranicza

W Sejmie głosowanie ws. Włodzimierza Czarzastego. Jaka koalicja, taki marszałek

Zapaść budżetu państwa! Brak wpływów z podatku PIT. Rośnie deficyt

Sami na to zapracowali: poziom niechęci Polaków do Niemców rekordowo wysoki

Muniek Staszczyk szczerze o ZDRADACH i „poharatanej miłości”. W wywiadzie nie owija w bawełnę: „Nie ufam sobie jak burej suce”

Publiczne wystawienie relikwii św. Franciszka. Rekord pielgrzymów

Większość Polaków nie chce takiego marszałka Sejmu. Czarzasty i Tusk mają problem

Warszawa: zderzenie dwóch tramwajów i autobusu. Ulice zablokowane

Viola Kołakowska ostro reaguje na medialne doniesienia. „Nigdy nie powiedziałam, że byłam bita przez partnera!”

Karolina Gilon ujawniła BUDŻET 3-OSOBOWEJ RODZINY! „Wydajemy 14–15,5 tys. miesięcznie”

Trump broni konserwatywnych wartości. USA będą udzielać azylu prześladowanym Brytyjczykom?

Wildstein: nie mam już nadziei co do Brauna, a Konfederacja...

Czy marszałkiem Sejmu zostanie działacz komunistycznej PZPR?

Bruksela ocenzurowała Evę Vlaardingerbroek. Tak cenzuruje UE

Rosja oficjalnie potwierdza obecność swojej armii w sześciu krajach Afryki

Najnowsze

Prawda wychodzi na jaw. IPN: odnaleziono kilka tys. dokumentów wytworzonych przez Zwiad Wojsk Ochrony Pogranicza

Muniek Staszczyk szczerze o ZDRADACH i „poharatanej miłości”. W wywiadzie nie owija w bawełnę: „Nie ufam sobie jak burej suce”

Publiczne wystawienie relikwii św. Franciszka. Rekord pielgrzymów

Większość Polaków nie chce takiego marszałka Sejmu. Czarzasty i Tusk mają problem

Warszawa: zderzenie dwóch tramwajów i autobusu. Ulice zablokowane

W Sejmie głosowanie ws. Włodzimierza Czarzastego. Jaka koalicja, taki marszałek

Zapaść budżetu państwa! Brak wpływów z podatku PIT. Rośnie deficyt

Sami na to zapracowali: poziom niechęci Polaków do Niemców rekordowo wysoki