Czy Macedonia spełni warunki wejścia do UE i NATO? Potrzebna min. 50-procentowa frekwencja
W Macedonii odbędzie się w sobotę referendum w sprawie zmiany nazwy państwa. Jest ono decydujące dla rządu Zorana Zaewa, który chce utorować drogę do członkostwa kraju w Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckim. Lokale do głosowania będą czynne w godz. 7-19.
Pod nową nazwą – Republika Macedonii Północnej – jaką uzgodniły rządy w Atenach i Skopje, kraj ten będzie mógł wejść do UE i NATO.
Rząd Zorana Zaewa liczy, że w referendum weźmie udział jak najwięcej obywateli. Aby mógł przeprowadzić zmiany konstytucyjne, frekwencja wyborcza musi wynieść co najmniej 50 procent.
Pytanie w referendum brzmi, czy Macedończycy chcą wejścia do UE i NATO akceptując porozumienie z Grecją. To o europejskich perspektywach dla swego kraju mówił Zoran Zaew namawiając obywateli do głosowania. – To oznacza dla nas bezpieczeństwo, stabilność i dobrobyt. Wiem, że odniesiemy sukces trzydziestego września – przekonywał premier.
Poparcie dla referendum wyraziło wielu zachodnich polityków, którzy w tym celu odwiedzili ostatnio Macedonię. Do bojkotu głosowania wzywał z kolei m.in. prezydent tego kraju Gjorge Iwanow i największa opozycyjna partia VMRO–DPMNE. Napisy w sprawie bojkotu pojawiły się na wielu budynkach, trwała też kampania w internecie.
W czerwcu rządy w Atenach i Skopje podpisały porozumienie w celu zakończenia wieloletniego sporu o nazwę dla byłej jugosłowiańskiej republiki. Władze Macedonii zgodziły się na zmianę nazwy państwa. W zamian Grecja zobowiązała się nie blokować dłużej wejścia tego kraju do UE i NATO.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
"Będą stawiać zarzuty za nielubienie Tuska?!". Andruszkiewicz przestrzega przed cenzurą rządu 13 grudnia
"Chcemy odnowy starego kontynentu". Europejscy konserwatyści złożyli na ręce Ojca Świętego deklarację ideową
Niemcy dają zielone światło na umowę z Mercosur. Oni będą mieć z tego korzyści, a my tylko straty