Zmarł drugi policjant postrzelony w piątek przez Maksymiliana F.
Z wielkim żalem informujemy, że zmarł nasz Kolega Ireneusz, drugi z policjantów postrzelonych przez bandytę we Wrocławiu. Komendant Główny Policji w imieniu policjantów i pracowników Polskiej Policji składa kondolencje i wyrazy najgłębszego współczucia Rodzinie - napisali przedstawiciele policji na portalu X.
O śmierci drugiego z policjantów postrzelonych w piątek przez Maksymiliana F. przedstawiciele policji poinformowali na portalu X.
"Z wielkim żalem informujemy, że zmarł nasz Kolega Ireneusz, drugi z policjantów postrzelonych przez bandytę we Wrocławiu. Komendant Główny Policji w imieniu policjantów i pracowników Polskiej Policji składa kondolencje i wyrazy najgłębszego współczucia Rodzinie - napisali przedstawiciele policji na portalu X" - napisano w komunikacie.
Parę godzin wcześniej policjanci poinformowali o śmierci pierwszego z rannych policjantów, asp. sztab. Daniela Łuczyńskiego. Obaj funkcjonariusze zostali postrzeleni w piątkowy wieczór przez Maksymiliana F. Mężczyzna od sobotniego poranka jest w rękach policji. Usłyszał już zarzuty i trafił do aresztu. Śmierć funkcjonariuszy oznacza, że zmianie ulegnie kwalifikacja czynu, zamiast usiłowania zabójstwa Maksymilian F. będzie sądzony za zabójstwo.
Z wielkim żalem informujemy, że zmarł nasz Kolega Ireneusz, drugi z policjantów postrzelonych przez bandytę we Wrocławiu😪 Komendant Główny Policji w imieniu policjantów i pracowników @PolskaPolicja składa kondolencje i wyrazy najgłębszego współczucia Rodzinie.🕯 pic.twitter.com/XY7J3rjzPU
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) December 4, 2023
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Niemcy zwracają część skradzionych polskich obiektów dziedzictwa kultury. "<Waciki> z Niemiec, by Polacy przestali mówić o należnych reparacjach"
Sikorski chce zdelegalizować partię Brauna. Tak wyobraża sobie pluralizm w Polsce rządzonej przez Tuska
Najnowsze
Sochan nie pomógł Spurs w meczu z Timberwolves. Thunder notują kolejne zwycięstwo
Małopolski poranek pełen energii – „Wstajemy” z Piwnicznej-Zdroju
Po co nam Tusk, skoro jest Merz? Wraca sprawa nieobecności premiera w Genewie