- Jeśli odpowiemy w sposób zdecydowany i jeżeli pokażemy, że tutaj nie ulegamy, jeżeli pokażemy, że stosujemy środki adekwatne do tych, które przedsięwzięła druga strona, to prędzej czy później druga strona, widząc nieskuteczność swoich działań, zaniecha tego, co robi — powiedział w sobotę prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, oraz do nadchodzących rosyjsko-białoruskich manewrów „Zapad 2021”.
- Jesteśmy odpowiedzialnymi politykami, którzy muszą reagować na potencjalne zagrożenia. Trzeba sobie jasno powiedzieć: potencjalne zagrożenie jest. Mamy sytuację niewątpliwie hybrydowego ataku na naszej granicy z Białorusią, mamy kwestię imigrantów, których siłą się przepycha na naszą stronę granicy właśnie z Białorusi — zaznaczył prezydent w programie „Tematy Dnia” na antenie TVP3 Kraków.
Prezydent przypomniał, że również przy naszej granicy mają się odbywać od 10 do 16 września wspólne, rosyjsko-białoruskie manewry „Zapad 2921”.
To nie tylko nasza granica
- Trudno, żebyśmy pominęli ten element. Dlatego zwiększone bezpieczeństwo, dlatego wszystkie inne działania, które podejmujemy, są właśnie po to, aby w największym stopniu zabezpieczyć granicę, jako i granicę Unii Europejskiej. To nie jest tylko nasza granica, to jest granica UE — podkreślił Andrzej Duda.
Dodał, że trzeba też zabezpieczyć „współobywateli i tych, którzy mieszkają przy tej granicy i wszędzie dalej".
- Ja uważam, że jeśli my odpowiemy w sposób zdecydowany i jeżeli pokażemy, że tutaj nie ulegamy, jeżeli pokażemy, że stosujemy środki adekwatne do tych, które przedsięwzięła druga strona, to prędzej czy później druga strona, widząc nieskuteczność swoich działań, zaniecha po prostu tego, co robi — ocenił.