Opublikowane w czwartek dane amerykańskiego Biura Spisu Ludności (Census) ilustrują bezprecedensowy wzrost populacji wielorasowej i spadek białej. Od roku 2010 populacja białych (nie Latynosów) zmniejszyła się do 57 proc. Skurczyła się w ciągu dekady o sześć punktów procentowych. Stanowi to największy spadek wśród wszystkich ras i grup etnicznych w USA.
Ludność kolorowa stanowiła 43 proc całej populacji USA w 2020 roku, w porównaniu z 34 proc. w 2010 roku.
Spis Ludności wskazuje na to, że w 2020 roku 33,8 miliona osób podało przynależność do więcej niż jednej rasy w zestawieniu do 6,8 mln w 2000 roku. Przynależność do różnych grup rasowych lub etnicznych Census określa jako "indeks różnorodności". Najwyższy był on na Hawajach (76 proc.), w Kalifornii (69,7 proc.) oraz w Nevadzie (68,8 proc.).
- Zmiany pokazują, że populacja USA jest o wiele bardziej wielorasowa, bardziej zróżnicowana rasowo i etnicznie, niż to, co obserwowaliśmy w przeszłości – ocenił Nicholas Jones, dyrektor ds. ras, etniczności, badań i kontaktów zewnętrznych w Dziale Ludności Biura Spisu Powszechnego.
Zastrzegł, że niektóre z odnotowanych zmian można przypisać ulepszeniu metod gromadzenia informacji. Populacja białych (nie Latynosów), wciąż jest największą grupą rasową w USA.
Wyniki badań potwierdziły prognozy ekspertów i szacunki z ubiegłych lat, które pokazały ciągły wzrost populacji Latynosów, czarnoskórych i Azjatów oraz rosnącą liczbę mieszkańców o różnych rasach, a w poprzednich spisach stanowili oni jedynie ułamek – pisze w komentarzu dziennik "USA Today".
Populacja USA zwiększyła się z ok. 308,7 mln w 2010 roku do 331,4 mln. czyli o 7,35 proc. Jest to najniższy wzrost populacji od lat 1930-1940, tj. dekady Wielkiego Kryzysu - zauważyła telewizja CNN.
- Wzrost populacji w tej dekadzie nastąpił prawie całkowicie w obszarach metropolitalnych – powiedział Marc Perry, demograf Biurze Spisu Ludności.
Miasta rosły szybciej niż reszta kraju
Liczba mieszkańców w obszarach metropolitalnych zwiększyła się od roku 2010 o 8,7 proc.
Wyniki dziesięcioletniego spisu powszechnego są wykorzystywane m.in. przy rozdzielaniu setek miliardów środków budżetowych rocznie stanom i miastom (fundusze federalne). Dane służą też wyznaczaniu granic okręgów szkolnych, a także liczby członków Izby Reprezentantów Kongresu USA.
Jak przypomniał dziennik "USA Today" zmiany demograficzne potwierdzone spisami przyniosły Teksasowi dwa mandaty więcej w Kongresie; Kolorado, Floryda, Montana, Karolina Północna i Oregon zyskały po jednym. Siedem stanów straciło jedno miejsce w Izbie Reprezentantów. Są to: Nowy Jork, Kalifornia, Illinois, Michigan, Ohio, Pensylwania i Zachodnia Wirginia.