Wildstein: Bohaterowie III RP to łapownicy, których kreuje się na świętych

Artykuł
Bronisław Wildstein
Telewizja Republika

- To kpina z wymiaru sprawiedliwości - powiedział na antenie Telewizji Republika Bronisław Wildstein komentując sprawę uniewinnienia profesor Ariadny Gierek-Łapińskiej.

Redaktor naczelny Telewizji Republika, w porannym programie „Chłodnym okiem” komentował sprawę uniewinnienia od trzynastu zarzutów korupcyjnych prof. Ariadny Gierek-Łapińskiej, okulistki, synowej pierwszego sekretarza KC PZPR - Edwarda Gierka.

- To kpina z wymiaru sprawiedliwości – ocenił Wildstein. – Sąd przyznał, że te pieniądze nie miały wpływu na podejmowane decyzje. To jest kolejny skandal polskiego wymiaru sprawiedliwości, który pokazuje, jak w soczewce, co jest możliwe - stwierdził.

W opinii Wildsteina jest to jednak normalne dla panujących obecnie standardów. - Bohaterowie III RP to łapownicy, których kreuje się na świętych, dlatego że ścigano ich w czasach, kiedy rządził PiS – stwierdził. Pokazuje to – jego zdaniem - sprawa Beaty Sawickiej i lekarza Mirosława Garlickiego. Jako doskonały przykład pobłażliwości wobec przestępców przywołał artykuł, który ukazał się w Gazecie Wyborczej, gdzie dokonano porównania rąk transplantologa do rąk pianisty, czym pokazano, że „są ludzie, którzy powinni być ponad prawem”.

- Ten sędzia, który uniewinnił panią Gierkową-Łapińską domagał się badań psychiatrycznych Jarosława Kaczyńskiego – przypomniał Wildstein. - Zbierając kilka faktów pojawił się wizerunek sędziego, który nie powinien być sędzią - skwitował.

Profesor Ariadna Gierek-Łapińska została uniewinniona od trzynastu  zarzutów korupcyjnych. W opinii śledczych miała dopuścić się przestępstw polegających na przyjmowaniu korzyści majątkowych od dwóch firm farmaceutycznych na łączną kwotę blisko 366 tys. zł

Jest to już druga sprawa o charakterze korupcyjnym, która zakończyła się uniewinnieniem okulistki. Poprzednia miała miejsce dwa lata temu i dotyczyła przetargów w szpitalu przy ul. Ceglanej w Katowicach. W trakcie przeprowadzonej kontroli, o którą do NIK zwróciła się prokuratura, okazało się, że sprzęt medyczny został zakupiony po zawyżonych cenach, w czego konsekwencji szpital zanotował milionowe zmiany. Prokuratura uznała, że nie ma dowodów na korupcję, choć faktycznie sprzęt był kupowany po wyższych cenach. Nie chodziło jednak o miliony, a tysiące złotych.


Źródło: Telewizja Republika, http://wyborcza.pl/

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy