Zarzuty dla Błaszczaka i prof. Cenckiewicza za pokazanie prawdy. "To zemsta polityczna"
Dziś zebrał się Parlamentarny Zespół Przeciwdziałania Bezprawiu. Omawiane są bezprawne zarzuty wobec zarówno Mariusza Błaszczaka, jak i prof. Sławomira Cenckiewicz po tym, jak "plany obrony na linii Wisły" trafiły do wiadomości publicznej. Oglądaj transmisję w oknie powyżej.
Linia Wisły
Wczoraj b. szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz stawił się w wydziale ds. wojskowych warszawskiej prokuratury okręgowej, gdzie usłyszał zarzuty ws. odtajnienia w 2023 r. części tzw. planu obronnego Polski "Warta". Mowa o "linii Wisły", na której miała przebiegać obrona państwa polskiego, za czasów pierwszego rządu Donalda Tuska. Wprost - była to zdrada połowy Polek i Polaków, którzy na wypadek agresji, mieli być oddani pod rosyjską okupację - bez walki.
Jak przypominamy - zarzuty w tej samej sprawie usłyszał również były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Kwestia zarzutów stawianych przez prok. Marcina Maksjana została poruszona podczas dzisiejszego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Przeciwdziałania Bezprawiu.
Mariusz Błaszczak wskazał, iż jego zdaniem: "sprawa ma charakter zemsty politycznej - represje, które spotykają posłów opozycji, trzeba postrzegać w kontekście demokracji walczącej, albo „warczącej”, jak mówi o tym wszystkim co się dzieje pan doktor Karol Nawrocki".
"To nie była linia obrony"
Mamy do czynienia z łamaniem prawa, próbą wyeliminowania opozycji z życia politycznego. Szuka się pretekstów do tych działań. Jednym z nich jest próba zaciemnienia sprawy czy też przekreślenia sprawy kompromitującej rząd Donalda Tuska, ten pierwszy rząd Tuska. Tej sprawy, którą publicyści określają jako „linię zdrady”, a więc linia Wisły. To nie była linia obrony. Mniej niż 100 tys. żołnierzy w 2015 roku dysponujących starym sprzętem postsowieckim nie było w stanie obronić Polski na linii Wisły ze względu na braki kadrowe i stary sprzęt.
- wskazywał były szef MON.
I przypomniał: "kiedy PiS doszło do władzy, zmieniliśmy zasady obrony naszego kraju".
Od czasów rządów PiS obrona dotyczy każdego centymetra polskiej ziemi. Obrona zaczyna się od granicy
Polityk PiS wskazał również, iż odtajnił i podał do publicznej wiadomości dokumenty dotyczące obrony na linii Wisły, "aby po raz kolejny do tych haniebnych koncepcji nie powrócono".
Sądzę, że osiągnąłem swój cel. Pierwszym celem było wzmocnienie wojska, a drugim było uniemożliwienie powrotu do haniebnej koncepcji linii Wisły. Z tego tytułu nasza ojczyzna nie poniosła żadnej szkody. Wręcz przeciwnie – jest z tego korzyść polegająca na tym, że obecna władza do tej koncepcji nie może wrócić, bo opinia publiczna się na to nie zgodzi
– przekazał.
Jak dodał: "usłyszałem zarzuty postawione przez prokuratora wojskowego, który zanim te zarzuty mi postawił, został awansowany. Domniemuję, że roztoczono przed nim perspektywę kariery, a wymagają od niego gorliwości. Następnie ten prokurator przedstawił zarzuty moim byłym współpracownikom, a wczoraj przedstawił zarzuty kolejnemu mojemu byłemu współpracownikowi, prof. Cenckiewiczowi, który był dyrektorem Wojskowego Biura Historycznego".
W jego opinii - działania prokuratora Maksjana "są przeprowadzone na zamówienie polityczne".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X