Skandal w Ravensbrück. Niemcy nie wpuścili dziennikarzy Republiki na obchody rocznicy wyzwolenia obozu
Niemcy znów reglamentują historię. Dziennikarze Telewizji Republika oraz delegacja przedstawicieli kombatantów Narodowych Sił Zbrojnych nie zostali wpuszczeni na obchody 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Temat poruszono m.in. w programie "Dzisiaj" na antenie Telewizji Republika.
Niemcy reglamentują historię swoich zbrodni
Dziennikarze Telewizji Republika nie zostali wpuszczeni na obchody 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Jak relacjonował nasz dziennikarz Kamil Nieradka, w tym roku administracja obozu po raz pierwszy zażądała akredytacji – choć nie informowano o tym wcześniej. Nasi wysłannicy przedstawili międzynarodową legitymację prasową, która jednak została odrzucona:
— „Na początek warto podkreślić, że my, dziennikarze Republiki, nie byliśmy jedynymi, którymi nie udało się wejść na obchody 80. rocznicy wyzwolenia obozu w Ravensbrück. Ale jak się dowiedzieliśmy, po raz kolejny nie została wpuszczona delegacja Związku Kombatantów Narodowych Sił Zbrojnych. No i w ten sposób można powiedzieć, że to po prostu czyste dowody na to, jak Niemcy traktują politykę historyczną w sposób reglamentowany” — komentował Kamil Nieradka.
Ravensbrück to obóz, w którym zamordowano 90 tysięcy kobiet, w tym dzieci. Był to największy niemiecki obóz koncentracyjny dla kobiet na terenie III Rzeszy. Większość ofiar stanowiły Polki. — Co roku występują problemy dla Polaków, którzy chcą o tę pamięć historyczną dbać i tutaj przyjeżdżają — dodał dziennikarz. — Muszą zostawiać biało-czerwone flagi przed wejściem na teren obozu, bo nie zgadza się na ich wniesienie administracja.
W studiu Republiki sprawę komentowali Filip Rdesiński i Daniel Sawicki:
— „To jest absolutnie skandaliczne, dlatego że to zakłamanie historyczne, które miało miejsce w czasach PRL-u, ono nadal pokutuje. Dotyczące szczególnie właśnie obozu narodowego. Mało kto wie o tym, że wielu działaczy Narodowych Sił Zbrojnych czy przedwojennego ONR-u, endecji przedwojennej, należało w czasie wojny do Żegoty, ratowało Żydów” — przypomniał Rdesiński.
— „Co więcej, mają swoje drzewka w Jad Waszem, jak np. Tadeusz Salski, działacz narodowy. W tych obozach ginęli też narodowcy związani z Narodowymi Siłami Zbrojnymi. Zginął m.in. w Auschwitz w 1943 roku Jan Mosdorf, jedna z ikon przedwojennego obozu narodowo-radykalnego, którego zresztą po wojnie jego współwięźniowie pochodzenia żydowskiego bardzo dobrze z tego okresu właśnie wspominali” — dodał.
Zdecydowanie wypowiedział się także publicysta Daniel Sawicki:
— „Dla mnie zachowanie Niemców nosi znamiona pewnego rodzaju prowokacji. Niemcy oczywiście robią to w pełni świadomie, jeżeli nie wpuszczają ekip telewizyjnych, które jeszcze do tego mają akredytację, no to widzimy jaki jest cel tego działania”
— „Niemcy nie życzą sobie tego, żeby jakiekolwiek informacje na ten temat szerzej były przekazywane. Najlepiej, żeby ta pamięć historyczna o tym, czego oni dokonali podczas wojny, czyli masowych wywózek, mordowań, zafundowali wszystkim, ten świat odwróconego dekalogu, żeby to poszło w niepamięć” — podsumował.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
