Andruszkiewicz: Putin nie szanuje papieru, on szanuje tylko siłę
Danuta Holecka gościła w poniedziałek wiceszefa Gabinetu Prezydenta RP Adama Andruszkiewicza. Temat rozmowy został zdominowany przez wydarzenia, które mają dziś miejsce w Waszyngtonie.
Zobaczymy jaki będzie efekt tego spotkania. Na pewno jest tak, że oczekiwania opinii światowej są bardzo duże, a dla nas jako dla Polski naturalne jest, że my dziś szykujemy się do bardzo ważnej dla nas wizyty, z punktu widzenia państwa polskiego, dlatego, że już 3 września, czyli raptem za dwa tygodnie prezydent Karol Nawrocki będzie gościem w Białym Domu u prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa i tam na pewno dalej będziemy rozmawiać jak zabezpieczyć interesy państwa polskiego w tej geopolitycznej burzy, którą dzisiaj przechodzimy w naszej części Europy - przekonywał Adam Andruszkiewicz, gość Republiki.
Dodał, że wydarzenia, które rozegrają się za dwa tygodnie będą kluczowe z punktu widzenia naszej ojczyzny.
Rozmówca powiedział również, że takie wojny jak ta za wschodnią granicą nie kończą się w ciągu jednego dnia. Zaznaczył, że należy robić wszystko, aby Rosja wyszła z niej maksymalnie osłabiona. „Gdyby Ukraina padła, to rosyjskie wojsko będzie przy naszych granicach, a tego nie chcemy” – powiedział Andruszkiewicz.
Prowadząca pytała także wiceszefa Gabinetu Prezydenta, czy nie szkoda, że w Waszyngtonie nie ma przedstawiciela Polski.
Nie słyszałem, aby chociaż raz Donald Tusk rozmawiał z Donaldem Trumpem. Po tym co wygadywał Donald Tusk na prezydenta Trumpa, de facto zarzucając mu, że jest rosyjskim agentem, obraził go po wielokroć, ciężko dziwić się, że polski rząd, pod rządami Donalda Tuska, nie ma wstępu do Białego Domu - mówił przedstawiciel prezydenta.
Na pytanie o gwarancje dla Ukrainy Adam Andruszkiewicz powiedział, że jeżeli zachodni partnerzy chcą silnych gwarancji dla Ukrainy, to jakaś obecność Zachodu powinna być obecna za naszą wschodnią granicą. Dodał, że chodzi również o udział militarny. „Putin nie szanuje papieru, on szanuje tylko siłę” zaznaczył gość „Dzisiaj” i kategorycznie wykluczył udział wojsk polskich w wojnie.
Jasne jest, że tam nie powinno być wojska polskiego, (…) dlatego że państwo polskie poniosło bardzo dużą ofiarę tej wojny. Przyjęliśmy bardzo dużo uchodźców z Ukrainy, (…) także pomagaliśmy militarnie Ukrainie przekazując sprzęt, jesteśmy także państwem przyfrontowym, które w sposób logistyczny pomaga Ukrainie. Wojsko polskie powinno zostać, aby po naszej stronie zabezpieczać interes państwa polskiego”.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X