Niemcy nic nie robią, żeby można było odzyskać to, co ukradli. Mają prawo, które umożliwia w zasadzie przedawnienie. Takie prawo to jest zbójeckie prawo, niezgodne z dyrektywami europejskimi - powiedział na antenie Radia Gdańsk wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Minister kultury pytany był o swoje spotkanie z niemiecką minister ds. kultury i mediów Claudią Roth. W rozmowach poruszona została kwestia między innymi restytucji polskich dóbr kultury i odszkodowań za straty poniesione przez Polskę w czasie II wojny światowej.
- Niemcy nic nie robią, żeby można było odzyskać to, co ukradli. Mają prawo, które umożliwia w zasadzie przedawnienie. Ktoś, kto po 30 latach posiada coś, co uzyskał w dobrej wierze, może stać się tego właścicielem, nawet jeśli ta rzecz została zrabowana. Takie prawo jest zbójeckie i niezgodne z dyrektywami europejskimi. Mimo że w umowie koalicyjnej obecnego rządu było zapisane, że będą chcieli to zmienić, to jednak nic się nie dzieje — powiedział wicepremier Gliński.
Szefowa resortu niemieckiej "kultury", stwierdzić miała, że "jest to w kompetencji innego resortu". - Dodatkowo, gdy mówiłem, że najwyższy czas, by Niemcy zrobili coś więcej, jeśli chodzi o zwroty zrabowanych dzieł sztuki, pani minister mówiła o zwrotach z Polski do Niemiec. Nie będę tego komentował, ale myślę, że taki mamy stan relacji z Niemcami. Niemcy nadal w sposób arogancki odnoszą się do tych spraw i szukają symetryzmu — wskazał minister kultury.
Prof. Gliński poinformował również, że na spotkaniu mówił o stratach wojennych oraz o raporcie dotyczącym odszkodowań.
- Te dwa punkty wypełniły godzinę naszego spotkania, choć była to rozmowa bez sensownego oddźwięku z drugiej strony. Praktycznie nie zaczęliśmy nawet rozmowy o pomniku. Gdy zaproponowałem minister, by została jeszcze pięć minut, byśmy wymienili stanowiska, usłyszałem, że delegacja niemiecka nie ma na to czasu — mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Minister kultury powiedział, że w stolicy Niemiec jest kilka pomników ofiar różnych narodowości, natomiast pomnika polskich ofiar nie ma do dnia dzisiejszego.
- Ostatni pomysł rządzącej koalicji jest taki, by zbudować niemiecko-polski dom, który będzie się koncentrował na opowieści o tysiącletniej historii wzajemnych relacji. Usłyszałem od minister, że sześć lat wojny nie może dominować nad tysiącletnią relacją polsko-niemiecką. Tego rodzaju podejście do interpretacji historii zdumiewa i niepokoi — podkreślił Gliński.