- Dzień roboczy od 9 do 17 umarł” - powiedział prezes Salesforce Brent Hyder. - A doświadczenie pracowników to nie tylko stoły do ping-ponga i przekąski.
Firma programistyczna stwierdziła, że prawie połowa jej pracowników stwierdziła, że chce przychodzić do pracy tylko kilka razy w miesiącu, ale 80% chce pozostać w kontakcie z fizycznym miejscem pracy. Jako kompromis Salesforce zaoferuje swoim pracownikom trzy różne opcje zatrudnienia.
Niektórzy pracownicy będą pracować na zasadzie „flex”, co oznacza, że będą przychodzić do biura od jednego do trzech razy w tygodniu; niektórzy będą pracować zdalnie w pełnym wymiarze godzin; a inni w biurze. Dodał, że nie ma już sensu oczekiwać od wszystkich pracowników pracy ośmiogodzinnego dnia pracy i pomyślnego wykonywania swojej pracy.
- Nasza strategia dotycząca talentów nie jest już ograniczona barierami, takimi jak lokalizacja, więc możemy rozszerzyć nasze poszukiwania poza tradycyjne centra miast i powitać niewykorzystane talenty z nowych społeczności i regionów. - powiedział Hyder
Szereg innych dużych firm technologicznych przyjęło podobny nastrój po prawie roku adaptacji do zmian w miejscu pracy spowodowanych pandemią COVID-19.
Spotify ogłosił w piątek swój plan „pracy z dowolnego miejsca” dla pracowników, który pozwoli im wybrać, czy chcą pracować w domu, czy w biurze.
Twitter, Shopify, Microsoft, Oracle podały także, że mogą pozwolić pracownikom na wybór czy chcą pracować z domu czy biurze.
Wymuszona zmiana w kierunku kultury pracy zdalnej i zerwania z niegdyś powszechnie akceptowanym dniem pracy od 9 do 17 kształtuje przyszłość możliwości zatrudnienia w Ameryce oraz to, jakie polityki i kultury firmy zwiększą produktywność.
Czy podobny trend przeniesie się na nasz polski rynek pracy?
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Ciekawy weekend w ekstraklasie piłkarskiej
Szczerba atakuje Nawrockiego, internauci nie pozostawiają suchej nitki na europośle KO
Kolejne zatrzymania osób z gangu legalizującego pobyt cudzoziemców
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP