Terlikowski: Nie gadajmy o Roku Rodziny, ale wprowadzajmy konkretne rozwiązania

Artykuł
Telewizja Republika

O manipulowaniu wizerunkiem Franciszka,"wigilijnej aborcji" pani Bratkowskiej i nieudolnej polityce prorodzinnej rządu mówił w porannym programie Telewizji Republika "Chłodnym Okiem" Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny portalu Fronda.pl

Terlikowski zwrócił uwagę na to, że Franciszek kreowany jest w mediach głównego nurtu na postać bardzo liberalną.
Publicysta w następujących słowach opisał mechanizm manipulowania wizerunkiem Ojca Świętego. - Media takie jak The Guardian, New York Times biorą zdjęcie papieża i same dopisują słowa do obrazu. Często też wyciągają z szerszego kontekstu tylko pojedyncze słowa Franciszka. To propaganda - wyjaśnił. Terlikowski tłumaczył, że nie ma czegoś takiego jak "kościół Benedykta" czy "kościół Franciszka". - Jest jeden Kościół katolicki - oświadczył.

Gość Telewizji Republika skomentował również wypowiedź Katarzyny Bratkowskiej dla portalu naTemat. Feministka oświadczyła, że w Wigilię zamierza usunąć ciążę, o której się niedawno dowiedziała. - Widzę trzy możliwości: albo ta pani jest opętana, bo pomysł, żeby zabić dziecko w Boże Narodzenie jest szatański, albo jest chora psychicznie, albo w końcu chodzi tu tylko o kiepską prowokację - powiedział Terlikowski. Przypomniał, że Bratkowska powiedziała m.in., iż "żeby było weselej, zrobię to w Wigilię". - Czy aborcja może być wesoła? - pyta publicysta.  Terlikowski ubolewa nad tym, że w polskim prawie brakuje jasnego określenia, kiedy poczęte dziecko staje się człowiekiem. - To niepokojące, że nasze prawo chroni życie, ale nie chroni ciąży - dodał.

W drugiej części programu Terlikowski odniósł się do ogłoszenia przez ONZ roku 2014 Międzynarodowym Rokiem Rodziny.- Nie gadajmy, że mamy Rok Rodziny, tylko wprowadzajmy konkretne rozwiązania. W tym miejscu Terlikowski skrytykował politykę społeczną uprawianą przez rząd Polski. - W polityce społecznej nasze państwo nie powinno promować emigracji. Z badań przeprowadzonych przez Polską Akademię Nauk wynika, że po naszym wejściu do Unii Europejskiej wzrosła liczba rozwodów i rodzin rozbitych. Jeśli jeden z małżonków wyjeżdża na dłużej, to naturalnie relacje małżeńskie poluźniają się. Maksymalny okres w miarę bezpiecznej rozłąki wynosi około trzech miesięcy. Po jego upływie mąż czy żona wchodzą w nowe środowisko, zaczynają mieć inne problemy i zanika więź - tłumaczył. Terlikowski uważa, że zamiast promowania emigracji, powinniśmy brać przykład z polityki prorodzinnej Węgier i Słowacji, gdzie rodziny, w których jest czworo dzieci i więcej, są zwolnione z podatków. - Nasz rząd jednak myśli tylko o najbliższych wyborach, nie zaś o długofalowej polityce społecznej - podsumował.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy