Szlakiem warszawskich szopek bożonarodzeniowych
Powoli zanika, bardzo popularny jeszcze kilkanaście lat temu, zwyczaj odwiedzania bożonarodzeniowych szopek ulokowanych w warszawskich kościołach. Dla wielu warszawskich rodzin, poświąteczny spacer szlakiem szopek, był corocznym rytuałem. Warto przyjrzeć się temu pięknemu obrzędowi bliżej.
Tradycja ustawiania symbolicznej szopki sięga okresu średniowiecza i związana jest z osobą świętego Franciszka z Asyżu. To on w roku 1223 polecił przyozdobić grotę nieopodal miejscowości Greccio, tworząc w niej symboliczne miejsce narodzin Chrystusa. Wypełniono ją sianem, ustawiono figurę Chrystusa, do środka wprowadzono również żywe zwierzęta – woła i osła. W rolę Maryi i Józefa wcielili się mieszkańcy wioski. Wszystko po to, by tajemnicę zbawienia przybliżyć prostym ludziom. Zwyczaj ten kontynuowano również po śmierci świętego, a tradycja szybko rozprzestrzeniła się na całą Europę, w tym Polskę.
Do naszego kraju szopki „przynieśli” oczywiście franciszkanie, którzy zaczęli się osiedlać w Polsce u schyłku XIII wieku. Wtedy pojawiły się one również w Warszawie, a najbardziej znana i popularna była ta wystawiana przez bernardynów w kościele św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu. Szopki ulokowane w tej świątyni są niezwykłe do dziś – co roku żłóbek wygląda inaczej, bardzo często rodzący się Bóg nie jest pokazany dosłownie, a całość zmusza do głębszej refleksji. Nic w tym dziwnego – kościół św. Anny to kościół środowisk akademickich.
Wraz z upływem lat, w szopkach pojawiało się coraz więcej postaci, niekoniecznie związanych z Bożym Narodzeniem. Dla wielu (w tym biskupa Teodora Czartoryskiego), stały się zbyt świeckie, wręcz frywolne, i w pierwszej połowie XVIII wieku… zakazano ich ustawiania w kościołach. Na pewien czas szopki trafiły do „podziemia” – wystawiano je w Warszawskich domach. Te najpiękniejsze i największe potrafiły ściągać gapiów z całej Warszawy.
W XIX wieku zapomniano o zakazach, kościoły znów wypełniały się wiernymi podziwiającymi imitacje betlejemskiego żłóbka. Popularna stała się też wtedy szopka obnośna, z którą po mieszkaniach chodzili początkowo studenci, a później młodzież. W składzie szopkarzy, oprócz postaci „tradycyjnych”, można było znaleźć symbolizującego zło Heroda, szlachcica, Krakowiaka, Niemca czy Żyda, przedstawicieli różnych zawodów.
Ciekawe zmiany, jeśli chodzi o skład szopek warszawskich, przyniosła II wojna światowa. Herod stał się wtedy Hitlerem, diabły niemieckimi żołnierzami, a anioły warszawskimi cwaniakami. Zwyczaj przetrwał czasy okupacji, kultywowany był również w odradzającym się mieście. Już w 1948 roku powstała, najbardziej dziś znana, ruchoma szopka w kościele kapucynów przy ulicy Miodowej. Od tego czasu jest systematycznie rozbudowana, natomiast jej najstarsze elementy liczą sobie prawie 70 lat.
Dziś szopki znajdziemy w prawie każdym stołecznym kościele. W najbliższą sobotę chcemy pokazać Państwu te najbardziej znane i oryginalne. Zapraszamy na wycieczkę ich szlakiem – rozpocznie się ona w sobotę o godzinie 13:00 przy pomniku Mikołaja Kopernika.
Spacer szlakiem bożonarodzeniowych szopek - Warszawa
Sobota, 7 stycznia, g. 13:00. Start przy pomniku Kopernika
Cena spaceru: 10 zł/os. Dzieci do lat 10 – bezpłatnie!
www.skarbywarszawy.pl
Najnowsze
Chiny tracą oddech po cłach Trumpa. Gospodarka spowalnia, Pekin szuka ratunku
Nowy sponsor pomoże spłacić długi PZHL? Prezes Woźniak zapowiada odbudowę polskiego hokeja
Leon XIV uczci pamięć zmarłych. Papież odprawi Mszę na Campo Verano