Sąd w Nanterre skazał w czwartek 74-letniego francuskiego Żyda na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu za wymalowanie antysemickich graffiti na sklepie z koszernymi kanapkami w Levallois-Perret. Skazany jest właścicielem lokalu w którym mieści się sklep. Tłumaczył, że namalował napis z powodu sporu o czynsz z najemcą.
Skazany to emerytowany technik dentystyczny, który w sierpniu wymalował na fasadzie sklepu dziewięć napisów "Żyd złodziej".
Podczas rozprawy oskarżony nieustannie przerywał sędziemu, prokuratorowi i własnemu prawnikowi, którzy kwestionowali celowo antysemicki charakter napisów. "Nie obchodzi mnie to, czy jestem Żydem, czy nie, liczy się to, czy moja emerytura jest wypłacana, czy płacę czynsz" – mówił oskarżony, powołując się na spór handlowy z najemcą sklepu.
Fakt, że poszkodowany był winien pieniądze oskarżonemu nie usprawiedliwia takich napisów - zaznaczył sędzia. "Oskarżony nie rozumie, że jeszcze gorzej jest nazwać Żyda złodziejem, będąc samemu Żydem, bo wiemy, jak bardzo to boli, wywołuje to wszystkie antysemickie podteksty, które istniały od zarania dziejów" – stwierdził prokurator, żądając "symbolicznej kary". Sąd oprócz wymierzenia kary więzienia w zawieszeniu nakazał oskarżonemu wypłatę zadośćuczynienia. Według oceny psychiatrów, mężczyzna w momencie popełnienia czynu, za który został skazany, miał ograniczone możliwości rozeznania sytuacji.