Kobiecie we Włoszech wymierzono karę za to, że pomogła motocykliście rannemu w wypadku przed jej domem. Kobieta z powodu zakażenia koronawirusem przebywała na kwarantannie.
Kobiecie we Włoszech wymierzono karę za to, że pomogła motocykliście rannemu w wypadku przed jej domem. Kobieta z powodu zakażenia koronawirusem przebywała na kwarantannie.
Mieszkanka okolic Padwy tłumaczyła, że - kiedy trzeba komuś pilnie pomóc, nie myśli się, tylko się działa – podkreśliła.
Kobieta była na kwarantannie z powodu pozytywnego testu. Usłyszała na ulicy huk i wybiegła z domu, aby zobaczyć co się stało. Okazało się, że doszło do wypadku. Mężczyzna stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w znak drogowy, a następnie wpadł do rowu.
- Leżał na ziemi, był cały obolały. Pomogłam mu, chciał się podnieść, ale w jego stanie nie było to wskazane - opowiedziała kobieta, cytowana przez gazetę „Il Mattino di Padova".
Sąd nie był przychylny w stosunku do kobiety
Kiedy przyjechało pogotowie wraz z karabiniarzami, odkryli, że 56-letnia kobieta jest na kwarantannie. Została spisana za naruszenie zasad izolacji.
Kobieta tłumaczyła, że na nic zdały się jej apele o rozsądek i zrozumienie sytuacji. Ponadto - jak dodała - otrzymała chwilę wcześniej negatywny wynik pierwszego z dwóch testów, jakie musiała zrobić po zakażeniu – wyjaśniała gazecie.
Kobieta otrzymała zawiadomienie z sądu o tym, że wymierzono jej karę czterech miesięcy aresztu, zredukowaną do dwóch oraz grzywnę w wysokości 4500 euro.
Kobieta nie była dotąd karana, a pierwszą karę dostała za pomoc ofierze wypadku.
- Miałam go zostawić rannego na ulicy? - pytała.