Gruzja: Salome Zurabiszwili z dużą przewagą zwyciężyła w wyborach prezydenckich. Po przeliczeniu głosów z 99 procent lokali, Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że na kandydatkę obozu władzy zagłosowało 59,61 procent wyborców. Opozycjonista Grigoł Waszadze zdobył poparcie na poziomie 40,39 procent.
Centralna Komisja Wyborcza podała, że frekwencja wyniosła ponad 56 procent i była o 10 procent wyższa niż w I turze głosowania. W swoich pierwszych, powyborczych wystąpieniach Salome Zurabiszwili podziękowała za zaufanie i obiecała, że będzie sprawować urząd prezydenta tak, aby łączyć obywateli, a nie ich dzielić. Z kolei Grigoł Waszadze nazwał wybory „farsą” i zarzucił rządzącej partii Gruzińskie Marzenie sfałszowanie wyników głosowania.
Gruzińskie organizacje monitorujące przebieg głosowania poinformowały o licznych naruszeniach ordynacji wyborczej. Najczęściej dochodziło do prób ponownego głosowania przez osoby, które już raz oddały głos. Obserwatorzy zgłosili także przypadki zastraszania i korumpowania wyborców.
Przeciwnicy Zurabiszwili przypominają, że kandydatka powiedziała, iż to Gruzini wywołali wojnę z Rosją w 2008 r. Zurabiszwili zaznacza jednak, że wypowiedź ta została wyrwana z kontekstu.
Kiedy w czasie przedwyborczej kampanii wokół tych słów wybuchł skandal, była francuska ambasador tłumaczyła, że agresorem była Rosja, ale bezmyślne i zdradzieckie działania Saakaszwilego i jego otoczenia stanowiły przesłankę dla realizacji scenariusza (Władimira) Putina. Na niektórych plakatach wyborczych Zurabiszwili pojawiały się napisy "Zdrajczyni" i "Projekt Putina".