Wojna na Ukrainie trwa nieprzerwanie od kilku miesięcy. Nie jest do końca jasne, co dzieje się na szczytach rosyjskiej władzy, ale według doniesień, pozycja Putina zdaje się być coraz słabsza. O tym rozmawiano w programie "W Punkt" na antenie Telewizji Republika. Gościem red. Katarzyny Gójskiej był prof. Piotr Grochmalski.
Co dzieje się na szczytach rosyjskiej władzy? - zapytała prowadząca program swojego gościa. Jak wyjaśniała - tzw. "kucharz Putina"- Jewgienij Prigożyn umacnia bardzo mocno swoją pozycję. ISW analizując ostatnie wydarzenia twierdzi, że jego siła jest tak duża, że może on być groźny dla Putina. Jakiś czas temu w mediach amerykańskich pojawiło się doniesienia, że na jednym z posiedzeniu, razem z Władimirem Putinem pojawił się człowiek, który dosadnie mu się przeciwstawił. Jak zaznaczyła - dziś można postawić sobie pytanie, czy to był właśnie Prigożyn.
"Prigożyn jest kreacją Putina. To jest typ bandziora, przestępca, który w wieku 18 lat trafił do więzienia. Raz dostał dwa lata w zawieszeniu, a potem 13 lat za bandytyzm. Za kryminalne przestępstwa siedział w obozie, co bardzo mu pomogło, bo po wyjściu założył sieć punktów hot-dog. Dalej, po kolei pchał się, wchodząc w relacje o charakterze mafijne. W końcu założył eksluzywną knajpę, w której finalnie gościł Władimir Putin. W 2003 r. Putin urządził w niej nawet swoje urodziny. Dorobił się ogromnych pieniędzy na lewych interesach z armią. Bliską osobą Prigożyna był Girkin - pułkownik GRU, który odegrał bardzo istotną rolę w 2014 roku. Potem, dzięki niemu, Prigożyn stworzył Grupę Wagnera" - przytoczył w skrócie historię "kucharza Putina" prof. Grochmalski.
#WPunkt | prof. Piotr #Grochmalski:
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 25, 2022
Prigożyn dorobił się ogromnych pieniędzy na lewych dostawach jedzenia do wojska. Siedział w więzieniu, to kryminalista. Putin go wypuścił, żeby atakował Szojgu, miał wywierać presję. #włączprawdę #TVRepublika
Red. Gójska dopytywała, czy ta relacja może przekształcać się obecnie w pewnego rodzaju rywalizację na linii Prigożyn - Putin.
"Ja to odbieram tak, jak to się faktycznie rozwijało. Putin w pewnym momencie wypuścił Prigożyna, żeby atakował kilka osób, w tym właśnie Szojgu. Pozwalał sobie na liczne ataki, agresję, bo miał wywierać ogromną presję, m.in. ze względu na to, że armia miała być ciągle pod ogromną presją Putina. Potem zaczął wzmacniać swoją armię - Grupę Wagnera. Bojownicy mieli bronić regularną armię, która miała nie dawać sobie rady w okolicach Doniecka. W pewnym momencie Kadyrow i Prigożyn bardzo mocno zaatakowali, mówiąc, że trzeba atakować dosadnie. W tej chwili Prigożyn został zbudowany jako ogromny nacisk na armię. On ma odciąć uwagę od porażki Rosjan" - odparł.
Czy możemy teraz mówić o sytuacji, ze Prigożyn chce stać się alternatywą dla swojego stwórcy - Putina? - pytała Katarzyna Gójska.
"Jestem przekonany, że Patruszew i służby kontrolują sytuację. To, co trwa w tej chwili to gra o głowę Putina. Musimy zauważyć również Xî Jipinga, który jest rozczarowany postawą Putina. W jego ocenę jest słaby. Niewykluczone, że za chwilę nie zastąpi go ktoś brutalny, bezwzględny, ktoś, kto jest bandytą. Ale on też powoli zaczyna budować niezależne od armii struktury. Są one coraz silniejsze. Nawet Girkin nazwał ostatnio Putina 'klaunem"" - zaznaczył prof. Piotr Grochmalski.
#WPunkt | prof. Piotr #Grochmalski:
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 25, 2022
Służby w Rosji kontrolują sytuację, jest gra o głowę Putina w tym szerszym wymiarze. #Putin jest słaby. Będą szukać postaci, którzy jednoznacznie kojarzy się z siłą, jak Prigożyn, który jest brutalny. #włączprawdę #TVRepublika
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!