Clarissa Ward, korespondentka CNN, znalazła mężczyznę pozostawionego w jednym z niesławnych więzień Baszara al-Asada. Wychudzony i wycieńczony mężczyzna wyznał, że nie jadł od czterech dni i nie miał pojęcia, że reżim upadł.
To dramatyczne spotkanie uwypukla brutalne warunki panujące w syryjskich więzieniach, znanych z nieludzkiego traktowania i braku podstawowych środków do życia. Los tego człowieka jest symbolem cierpienia tysięcy więźniów politycznych i osób zatrzymanych przez reżim, z których wiele nadal pozostaje zaginionych.
Więzienie, opuszczone w chaosie po upadku reżimu, stało się przerażającym świadectwem dziedzictwa brutalności Asada. Gdy mężczyzna, ledwo słyszalnym głosem, opowiadał o swoim dramacie, stało się jasne, że był całkowicie odizolowany od świata zewnętrznego, nieświadomy ogromnych zmian politycznych w kraju.
Organizacje praw człowieka od lat dokumentują systematyczne nadużycia w syryjskich więzieniach. Ocaleni relacjonują tortury, głód i psychiczne znęcanie. To najnowsze odkrycie podkreśla pilną potrzebę międzynarodowego rozliczenia reżimu oraz humanitarnej pomocy dla ofiar jego rządów.
Historia tego mężczyzny stała się symbolem przetrwania w obliczu niewyobrażalnego cierpienia, a uwaga świata kieruje się teraz ku długiej drodze odbudowy i sprawiedliwości dla ofiar reżimu w Syrii. Będą potrzebowali człowieczeństwa więcej niż kiedykolwiek i cudu, takiego jakiego doświadczyła Clarissa Ward.
Źródło: Republika