Wczoraj po południu na greckiej wyspie Lesbos doszło do starć imigrantów z policją. Zamieszki wybuchły podczas wizyty w ośrodku dla uchodźców greckiego ministra ds. migracji Jannisa Muzalasa i holenderskiego sekretarz stanu Klaasa Dijkhoffa.
W stronę przedstawicieli władz rzucano kamieniami i butelkami. Do interwencji włączyła się policja.
Jak podaje The Telegraph, funkcjonariusze policji użyli gazu łzawiącego. Kilku imigrantów zostało rannych. Demonstranci żądali wypuszczenia ich z ośrodka i przełamali metalowy płot.
Uciekinierzy, oprócz rzucania przedmiotami, podpalali także kosze. Uchodźcy mieli przy tym wykrzykiwać „Wolność, wolność!”. Powodem zamieszek były najprawdopodobniej złe warunki bytowe. – Nie ma informacji, jedzenia i wolności – mówili imigranci.
W ogrodzonym obozie na wyspie Lesbos niedaleko wsi Morii przebywa około 3 tys. uchodźców. Ośrodek zamknięto 20 marca i od tej pory strzeżony jest przez greckich policjantów i żołnierzy.
Wcześniej ten sam obóz odwiedził papież Franciszek. "Uchodźcy to nie liczby, tylko osoby, które mają twarze, imiona i historie życia i odpowiednio do tego należy ich traktować" – napisał Ojciec Święty na Twitterze. CZYTAJ WIĘCEJ...
"There is not enough food, information and no freedom". #moria #lesvos #refugeesgr pic.twitter.com/NyCJKeISo4
— Natasha Tsangarides (@tsanga10) 26 kwietnia 2016
Bathrooms in #moria a disgrace. The camp is not fit for humans. #lesvos #refugeesgr pic.twitter.com/1jKyw8Bcf0
— Natasha Tsangarides (@tsanga10) 26 kwietnia 2016
"The protest began because the police hit the child in the minor section", acc to a refugee inside #Moria. pic.twitter.com/cJWA9xwO2g
— Daphne Tolis (@daphnetoli) 26 kwietnia 2016
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Papież Franciszek wraca do Watykanu z 12 imigrantami