Fala zimna zwana burzą św. Łucji, zaatakowała Włochy. Obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne przed bardzo silnymi porywami wiatru oraz intensywnymi opadami deszczu i śniegu. Z wiatrem, wiejącym z siłą do 140 kilometrów na godzinę zmagają się także mieszkańcy Francji.
W całych Włoszech obowiązują alerty meteorologiczne przed niebezpieczną pogodą. Synoptycy ostrzegają nie tylko przed wiatrem, burzami, opadami śniegu, ale też intensywnym deszczem. Już teraz zimowo zrobiło się w Turynie, Alessandrii, a także w Modenie.
W związku z alertem pogodowym ogłoszonym przez Obronę Cywilną, burmistrz Rzymu oraz Neapolu wydali rozporządzenie o zamknięciu wszystkich szkół, a także parków miejskich.
W południowo-zachodniej Francji z powodu silnego wiatru i powodzi spowodowanej ulewami zginęło dwóch emerytów. Jeden z nich, 70-letni mężczyzna, zginął w Pirenejach po tym jak jego pojazd uderzył w powalone drzewo. W Espiens, w regionie Lot i Garonna, 76-letni mężczyzna został wciągnięty przez podnoszącą się wodę, gdy wyszedł po pocztę. Ratownicy znaleźli jego ciało 24 godziny później, kilometr od domu. Rannych zostało pięć osób, w tym dwie poważnie po tym, jak drzewa spadły na pojazdy, którymi się przemieszczali.
Na południu Francji około 40 tys. gospodarstw nie ma prądu. Elektryczności nie ma także około 25 tys. gospodarstw w Normandii na północy kraju.